W dniu akcji protestacyjnej z usług przewoźnika miało skorzystać ponad 40 tysięcy podróżnych. 25 tysięcy osób już zmieniło rezerwację lub otrzymało zwrot kosztów biletu, pozostali pasażerowie muszą się liczyć ze sporymi utrudnieniami.

Z racji tego, że linie lotnicze już wcześniej ostrzegły klientów o zbliżającym się strajku i apelowały o podróż w innym terminie, osoby, które mimo to zdecydują się na lot w dniu strajku, mogą mieć problem z ewentualnym odszkodowaniem. Władze TAP zapewniają, że postarają się zrealizować przynajmniej połowę z zapowiadanych połączeń, jednak dotyczy to przede wszystkim krajów, w których mieszka spora liczba Portugalczyków - czyli Francji, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii czy byłych kolonii.

Akcja protestacyjna jest odpowiedzią na pogarszające się warunki zatrudnienia w portugalskich liniach lotniczych i zaawansowane plany prywatyzacyjne. Związki zawodowe zwróciły się do pasażerów z apelem o wyrozumiałość i przeprosiły za zbliżające się utrudnienia.