Żywioł zaatakował w okolicach Los Angeles. Piorun uderzył na plaży w miejscu, gdzie kończy się piasek i zaczyna woda. Świadkowie mówią, że uderzenie było tak mocne, że ze znajdującego się w pobliżu budynku spadła część dachówek.

Siedem najbardziej poszkodowanych osób trafiło do szpitala. Jedna z nich zmarła, stan drugiej jest krytyczny.

Po tym zdarzeniu lokalne służby ratownicze za pośrednictwem mediów i portali społecznościowych apelują do mieszkańców o niewychodzenie z domów. Ostatnie wyładowania atmosferyczne były bowiem wyjątkowo niebezpieczne.