Choć to o Neapolu Goethe mówił: „Zobaczyć i umrzeć", sugerując, że niczego piękniejszego w świecie się nie uświadczy, wielu jest zdania, że bardziej tyczy się to Rzymu. Wrażenie jest niezapomniane, zwłaszcza dla Polaków wychowanych na obrazkach z placu św. Piotra, nadawanych przez polską telewizję, jeśli nie codziennie, to przynajmniej co drugi dzień. Uwaga! Pierwszy raz na placu, na którym przez lata operatorzy pokazywali naszego papieża, grozi syndromem Stendhala (przyspieszone bicie serca, zawroty głowy i halucynacje na widok dzieła sztuki).
Plac, zaprojektowany na planie owalu, odznacza się doskonałą akustyką, docenianą szczególnie kiedy do mikrofonu po Włochu, Amerykaninie, Francuzie, Hiszpanie, Portugalczyku i Niemcu dojdzie Polak i przeczyta fragment Ewangelii. A jeśli będzie to słynny fragment 1 Listu do Koryntian („Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą. (...) Miłość nigdy nie ustaje"), wzruszenie gotowe. U obu płci. Szykujcie więc chusteczki. Kanonizacja może być tylko bardziej wzruszająca.
Koniec kwietnia to w Rzymie odpowiednik środka polskiego lata, niezbędne zatem będą: krem z wysokim filtrem, kapelusz przeciwsłoneczny lub chustka, okulary słoneczne oraz dużo wody. Uwaga! Nie kupujemy jej na ulicznych stoiskach i w restauracjach, bo cena 3,5 euro wzwyż za pół litra to przesada. W supermarkecie kupimy je za mniej niż 1 euro. W Rzymie wodę pitną można czerpać z ulicznych fontann.
Jeśli po uroczystościach zechcemy wejść do Bazyliki św. Piotra i papieskich grobowców (czy jakiejkolwiek budowli sakralnej), ubierzmy się godnie, czyli miejmy chustkę, którą zakryjemy ramiona i uda. Nie ma co liczyć na wyrozumiałość służb watykańskich (szczególnie Gwardii Szwajcarskiej w pasiastych mundurach – oni tylko wyglądają paradnie, są wyszkoleni jak komandosi). Ostatecznie możemy się ratować chustą zakupioną u czarnoskórych sprzedawców albo na stoiskach z różańcami i zdjęciami Papy Wojtyły w objęciach z Papą Francesco i Papą Benedetto, ale 5 (czy w dniu kanonizacji nawet 15) euro nie jest warte.
Jeśli jesteśmy przy Watykanie, to tu znajduje się jeden z siedmiu zabytków, których w Rzymie nie wolno przegapić. Bazylika św. Piotra i znajdujące się tuż obok Muzea Watykańskie to nie tylko słynne „Pieta" i „Kaplica Sykstyńska" Michała Anioła, ale też „Akademia Platońska" Rafaela, „Złożenie do grobu" Caravaggia oraz „Jan Sobieski pod Wiedniem" Matejki. A oprócz tego arrasy, mapy i księgi, które zapierają dech w piersiach.