Egipt - zamieszki niestraszne turystom

Codzienne demonstracje i zamieszki na ulicach Kairu, wystraszyły gości z Europy Zachodniej, ale nie z Polski

Publikacja: 02.12.2011 09:31

Egipt - zamieszki niestraszne turystom

Foto: Filip Frydrykiewicz

Sami Egipcjanie uważają, że skoro podczas zamieszek nie ucierpieli turyści, to nie ma co się obawiać, że nie przyjadą. – Jesteśmy wielkimi optymistami, kiedy przygotowujemy plany na przyszły rok – mówił „Rz" Mohamed Hegazy z Egypt Tourist Authority.

Jak jednak mówi Andreas Smolarczyk, właściciel niemieckiego biura podróży Travel Consulting & Events, teraz po prostu można wyjechać do Egiptu wyjątkowo tanio. – Dwutygodniowy wyjazd razem z przelotem i pobytem w superluksusowym hotelu w wersji all inclusive można kupić już za 600 euro – wyjaśnia. Trafiają się też wyjątkowe okazje: dwutygodniowy wyjazd, w tym tydzień pływania statkiem po Nilu i drugi tydzień w Hurghadzie, za 380 euro. – Na rynku widać obawę przed zamieszkami.

Touroperatorzy sprzedają więc miejsca nawet ze stratą, schodzą z cenami o 40, a nawet o 60 proc. – przekonuje Smolarczyk.

Andrzej Betlej, prezes firmy analitycznej InfoServices, zajmującej się m.in. branżą turystyczną, uważa, że liczba wyjazdów z Polski do Egiptu zmniejszy się w niewielkim stopniu. – Polacy nie przejmują się potencjalnym ryzykiem tak mocno, jak na przykład Niemcy – uważa.

Nie wracają też do egipskich portów wielkie statki wycieczkowe. Carnival Corp, jeden z największych w Europie operatorów wycieczek morskich, odwołał w tym roku 300 rejsów do Egiptu, czyli 9,5 proc. planów. Na przyszły rok planowane są większe cięcia – o 12 proc.

Z kolei zdaniem prezesa Polskiej Izby Turystyki Jana Korsaka, wycieczki do Egiptu w okresie sylwestrowym i świątecznym zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem, także teraz powinny zostać sprzedane. Mimo że są drogie. Za tygodniowy pobyt w Marsa Alam w sylwestra trzeba np. zapłacić w dobrym hotelu ponad 5 tys. zł. Podczas Bożego Narodzenia zaledwie o kilkaset złotych mniej.

Dochody z turystyki są bardzo ważne dla gospodarki Egiptu. Są również uzależnione od tego, kto wygra wybory, które rozpoczęły się w poniedziałek, ale zakończą dopiero w marcu. Wiele wskazuje na to, że będzie to radykalna partia Bractwo Muzułmańskie, która już wcześniej zapowiadała szybką islamizację kraju, w tym wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu i noszenia kostiumów kąpielowych. Prawnik Bractwa Jabr Awad Allah w wypowiedzi dla angielskojęzycznego „Daily News Egypt" nie ukrywał, że zaostrzenie obyczajów jest nieuniknione.

Nie ma też co liczyć, że wakacje w Egipcie będą tak tanie, jak to było wiosną tego roku. Słabszy jest złoty, a po rewolucji poszły w górę egipskie pensje. Minimalne wynagrodzenie wynosi dzisiaj 708 funtów egipskich, gdy rok temu – 422,20 funta. Związki zawodowe twierdzą zaś, że to wciąż zbyt mało.

Sami Egipcjanie uważają, że skoro podczas zamieszek nie ucierpieli turyści, to nie ma co się obawiać, że nie przyjadą. – Jesteśmy wielkimi optymistami, kiedy przygotowujemy plany na przyszły rok – mówił „Rz" Mohamed Hegazy z Egypt Tourist Authority.

Jak jednak mówi Andreas Smolarczyk, właściciel niemieckiego biura podróży Travel Consulting & Events, teraz po prostu można wyjechać do Egiptu wyjątkowo tanio. – Dwutygodniowy wyjazd razem z przelotem i pobytem w superluksusowym hotelu w wersji all inclusive można kupić już za 600 euro – wyjaśnia. Trafiają się też wyjątkowe okazje: dwutygodniowy wyjazd, w tym tydzień pływania statkiem po Nilu i drugi tydzień w Hurghadzie, za 380 euro. – Na rynku widać obawę przed zamieszkami.

Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek