Niemiecki portal i magazyn branżowy „Touristik Aktuell" przeprowadził wśród agentów turystycznych ankietę, w której zapytał, czy dzisiejszym turystom wystarczają dokumenty podróży w formie elektronicznej. Odpowiedzi udzieliło prawie 700 pracowników salonów sprzedaży. Tylko 9 procent z nich uważa, że bilety i kupony hotelowe zapisane na urządzeniu mobilnym dobrze zastępują wersję papierową. 52 procent ankietowanych jest zdania, że starsza wersja nadal lepiej się sprawdza. 39 procent twierdzi natomiast, że znaczenie ma tu cena wycieczki. Klienci, którzy kupują drogie imprezy, zazwyczaj nie dają się zbyć elektronicznymi dokumentami.

Wyniki ankiety są dużym zaskoczeniem dla TUI, który w zeszłym roku zrezygnował z wydawania książeczek z biletami, zaproszeniami i ważnymi informacjami dotyczącymi wyjazdu. – Z informacji zwrotnych z sieci sprzedaży wynika, że klienci dobrze przyjęli podróże bez papierów – mówi Michael Knapp, kierownik sprzedaży w TUI Deutschland. Jak wyjaśnia, agenci podkreślali, że jedynie przy drogich wyjazdach dokumenty papierowe nadal są pożądane. Knapp uważa jednak, że i w tym przypadku nie chodzi o to, by mieć wydrukowane bilety i zaproszenia, ale żeby dać klientowi ładnie przygotowane, wartościowe materiały. Koncern realizuje to życzenie: turyści rezerwujący w Airtoursie, luksusowej marce należącej do Grupy TUI, dostają eleganckie okładki na dokumenty i gadżety.

Podobne poglądy reprezentuje Thomas Cook. Szefowa koncernu na Niemcy Stefanie Berk od miesięcy w krytyczny sposób wypowiada się na temat książeczek z dokumentami, które nadal są drukowane dla marek Signature i Neckermann Reisen. Jej zdaniem klientom wcale na nich nie zależy, to raczej agenci optują za ich utrzymaniem.

Michael Merges z biura Beachfinder z Koblencji podkreśla w rozmowie z „Touristik Aktuell", że wycofanie drukowanych dokumentów przez touroperatorów to zwyczajne cięcie kosztów, które odbija się niekorzystnie na agentach. Jego zdaniem szefowie koncernów turystycznych stracili kontakt z siecią sprzedaży, stąd przekonanie, że to biura, a nie klienci domagają się biletów i zaproszeń w formie papierowej. Inne doświadczenia ma Corinna Blumentahl z TUI Reisecenter w Goslar. – Mamy klientów, którzy głównie z powodu dostępności narzędzia „Moje TUI" i przewidywanej małej ilości dokumentów pytają o TUI – podkreśla. Z jej doświadczenia wynika, że wielu turystów zwyczajnie nie chce kolejnych mapek i zawieszek na bagaże.