Jeśli powstanie Centralny Port Komunikacyjny, to i tak przynajmniej przez 10 lat Lotnisko Chopina będzie spełniało rolę głównego portu lotniczego w Polsce. Co pan zamierza zrobić, żeby ruch na tym lotnisku był w miarę płynny?
Dzisiejsze ograniczenia dla Lotniska Chopina to nie tylko infrastruktura, ale i środowisko. Realnym utrudnieniem infrastrukturalnym jest m.in. przepustowość dróg startowych wynosząca 38-40 operacji lotniczych na godzinę, przepustowość powierzchni terminalowych, liczba płyt postojowych i stanowisk kontaktowych dla floty czy ograniczenia możliwości rozbudowy lotniska. Do tego dochodzą np. ograniczenia hałasowe, które limitują liczbę operacji nocnych do 50. W ciągu doby może ich być ok 600. Przy tym zapotrzebowanie na operacje lotnicze nie jest równomiernie rozłożone w ciągu doby, poszczególnych dniach tygodnia oraz jest zróżnicowane sezonowo. Inne są parametry i oczekiwania ze względu na charakter operacji lotniczych mają przewoźnicy transferowi, operujący w falach przylotów i odlotów samolotami kodu E (np. Dreamliner) z siatką zasilającą operująca mniejszymi samolotami (np. kodu C), innym biegunem są przewoźnicy niskokosztowi. Stąd też tak często wymieniana przepustowość Lotniska Chopina oscylująca wokół 22 milionów pasażerów jest czysto teoretyczna i nierealna, gdyż np. zakłada równomierny rozkład ruchu lotniczego i optymalną dla lotniska (a nie przewoźników) flotę. Tymczasem już dziś w określonych godzinach wynikających z fal przylotów i odlotów czy najbardziej atrakcyjnych godzinach operacji zbliżamy się lub wręcz osiągamy granice naszej przepustowości.