Właścicielem i pomysłodawcą aplikacji jest Paweł Łubiarz, ale 5 procent udziałów w firmie ma też dom produkcyjny SC Projects.
Użytkownik bezpłatnej aplikacji może tworzyć w niej listy rzeczy potrzebnych w czasie wyjazdu, dzieląc je na te, które już ma, i te, które trzeba dopiero kupić. Program jest uzupełniony o ostrzeżenia dla podróżnych z MSZ, informacje o limitach bagażowych w poszczególnych liniach lotniczych i informacje o szczepieniach zalecanych przed podróżą do danego regionu.
- Pomysł powstał podczas podróży ze znajomymi koleją transsyberyjską. Każdy spodziewał się wówczas czegoś innego, pakując się, zapomniał czegoś ważnego lub włożył do torby coś, co potem zupełnie się nie przydało – opisuje Paweł Łubiarz. – Jest tylko jedna podobna aplikacja, która powstała trzy lata temu w Kanadzie – mówi – ale nie działa ona w języku polskim i ma mniej funkcji od naszej – dodaje. – MyLuggage uwzględnia nie tylko proces pakowania, lecz całe przygotowanie do podróży – wyjaśnia.
Aplikacja, bezpłatna dla podróżnych, ma zarabiać na siebie rekomendowaniem produktów potrzebnych w czasie wyjazdów (powiązanych z listą zakupów) i raportami z danych o potrzebach, zachowaniach i preferencjach konsumentów. - Dane dotyczące bagażu i wzorów podróżowania to niezwykle cenne informacje, które po odpowiedniej analizie mogą służyć firmom np. przy określaniu grupy docelowej, wprowadzaniu nowego produktu na rynek czy badaniu trendów – zauważa Łubiarz.
- Swoją ofertę kierujemy głównie do firm sprzedających akcesoria turystyczne, odzież, ale i ubezpieczenia czy bilety lotnicze. Tak naprawdę, każda firma, która ma w ofercie produkty przydatne na rożnego rodzaju wyjazdy, może skorzystać z analiz i raportów MyLuggage – wyjaśnia. – Rozważamy też możliwość wypożyczenia naszej aplikacji innym dużym instytucjom, np. biurom podróży lub firmom, aby mogły lepiej przygotowywać swoich klientów lub pracowników na wyjazdy – zapowiada.