Sieć biur agencyjnych Travel Counsellors kolejny raz przeprowadziła badanie wśród brytyjskich turystów, pytając ich o sposób planowania wyjazdu. Z analizy, której wyniki przedstawia portal Travelmole, wynika między innymi, że 92 procent turystów w o wiele większym stopniu ufa rekomendacjom przekazanym osobiście niż tym przeczytanym na portalach oceniających. Zmiana wyniosła 11 procent w stosunku do ostatniego badania z maja tego roku. Wówczas jedynie 16 procent pytanych stwierdziło, że na decyzję, gdzie spędzi urlop potrzebuje zazwyczaj kilku miesięcy. Obecnie jest to już 31 procent.
Ciekawy jest też wynik dotyczący zaufania do serwisów zamieszczających opinie innych podróżnych. Jedynie 2 procent pytanych potwierdza, że podejmując decyzję o wyjeździe, opiera się na znalezionych tam informacjach. Sześć miesięcy temu na to pytanie pozytywnie odpowiedziało 15 procent respondentów. W obu edycjach ankiety 30 procent ludzi przyznało, że większe znaczenie mają dla nich rekomendacje przyjaciół i rodziny. Najwięcej, bo 62 procent badanych, mówi że w kwestii wyboru wakacji najbardziej ufa swojemu agentowi turystycznemu.
Zwiększyła się też liczba osób, które przeglądają od trzech do czterech opinii, zanim wybiorą konkretny kierunek - z 31 procent w maju do 54 procent obecnie. 21 procent badanych w listopadzie potrzebuje jeszcze więcej rekomendacji, bo od pięciu wzwyż. W poprzedniej edycji analizy takiej odpowiedzi udzieliło 16 procent pytanych.
W majowej odsłonie badania 37 procent powiedziało, że decyzję, dokąd pojadą na wakacje, podejmuje na kilka dni przed rezerwacją, w listopadzie liczba ta spadła do około 19 procent. – Ludzie zawsze będą jeździć na wakacje, ale przy obecnej niepewności finansowej i politycznej, chcą się upewnić, że dobrze wybiorą – komentuje wyniki analizy dyrektor zarządzająca Travel Counsellors w Wielkiej Brytanii Kirsten Hughes. – Opinia anonimowego internauty już nie wystarcza. W rezultacie proces decyzyjny staje się bardziej drobiazgowy.