Europejczycy stanowią w Chinach zaledwie niecałe 10 procent wszystkich turystów z zagranicy, co roku odwiedzających ten kraj. Branża turystyczna liczy jednak, że będzie ich coraz więcej. – Ruch turystyczny do Chin słabnie w ostatnim czasie przez recesję – mówi oprowadzająca grupę polskich dziennikarzy po Szanghaju Zhang Fan, przewodniczka z Shanghai China International Travel Service. - Najwięcej zagranicznych zwiedzających wciąż mamy z Korei Południowej i Japonii, bo to najbliższe nam kraje, lot z nich trwa tylko około dwóch godzin. Ale szukamy nowych możliwości, stąd m.in. bezpośrednie połączenia AirChina na Węgry (uruchomiono je w maju zeszłego roku – red.) czy do Polski (od września tego roku – red.).