Wypadek polskiego autokaru, pięć osób nie żyje

Do wypadku doszło na drodze E34 w Belgii pod Antwerpią. Polskim autokarem podróżowali Rosjanie. Wśród ofiar jest troje nastolatków i dwóch polskich kierowców

Publikacja: 14.04.2013 09:55

Wypadek polskiego autokaru, pięć osób nie żyje

Foto: AFP

Autokar spadł z wiaduktu, z wysokości około 6 metrów. Jechały nim 42 osoby, głównie rosyjskie nastolatki ze szkoły w miejscowości Surowikino, leżącej niedaleko Wołgogradu. Autokar jechał z Wołgogradu do Paryża. Wycieczkę organizowało biuro Bierwił, a bilety zostały zakupione u operatora turystycznego z Petersburga. Informację taką przekazała rzeczniczka prasowa rosyjskiej agencji turystycznej Irina Turina. Na pokładzie było dwóch polskich kierowców.

To właśnie kierowcy i troje nastolatków zginęli w wypadku - potwierdziła polska wicekonsul z ambasady w Belgii Pia Libicka. Dodała, że rodziny są poinformowane, a konsulat jest z nimi w kontakcie. - Najbliższe dni poświęcone będą procedurom sprowadzenia ciał do Polski - wyjaśnia. Potwierdza, że firma przewozowa pochodzi ze Śląska.

Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur powiedział, że w firmie od marca prowadzona była kontrola, którą zakończono mniej więcej tydzień temu. - Wykryto naruszenia, które dotyczyły czasu pracy kierowców, ale nie były one rażące - powiedział Gajadhur. Dodał, że trzech kierowców ukarano mandatami m.in. za skrócenie dobowego i tygodniowego czasu odpoczynku, natomiast wobec firmy trwa postępowanie administracyjne i przewoźnik może obecnie wnosić uwagi do protokołu z kontroli.

Rzecznik inspekcji poinformował też, że od 2010 r. autokary przewoźnika były 16 razy sprawdzane podczas wyrywkowych kontroli na drogach - tylko raz, w 2010 r., stwierdzono naruszenie czasu pracy kierowcy; ostatnia kontrola przeprowadzona pod koniec stycznia zakończyła się bez zarzutów.

Rosyjska agencja ITAR-TASS podała, że Rosja wysłała po rannych w wypadku samolot Ił-76 z ekipą lekarzy i psychologów, którzy na miejscu ocenią możliwość przetransportowania poszkodowanych do kraju. Wieczorem z moskiewskiego lotniska Domodiedowo ma wylecieć do Belgii inny samolot, którym powrócą do Rosji pozostali uczestnicy wycieczki.

Do wypadku autokaru z Wołgogradu do Paryża doszło w niedzielę rano pod Antwerpią. Ok. godz. 6.30 pojazd z polską rejestracją uderzył w barierkę na autostradzie E-34 w mieście Ranst około 15 km od Antwerpii, spadł z mostu i przewrócił się na bok. Najpewniej żaden inny pojazd nie brał udziału w zdarzeniu.

Według polskiego konsulatu w wypadku zginęło pięć osób, ciężko rannych zostało dziewięć, a 20 odniosło lekkie obrażenia. Osoby ranne zostały przewiezione do okolicznych szpitali, a pozostałe, które nie odniosły obrażeń, przebywają w centrum kryzysowym.

Autokar spadł z wiaduktu, z wysokości około 6 metrów. Jechały nim 42 osoby, głównie rosyjskie nastolatki ze szkoły w miejscowości Surowikino, leżącej niedaleko Wołgogradu. Autokar jechał z Wołgogradu do Paryża. Wycieczkę organizowało biuro Bierwił, a bilety zostały zakupione u operatora turystycznego z Petersburga. Informację taką przekazała rzeczniczka prasowa rosyjskiej agencji turystycznej Irina Turina. Na pokładzie było dwóch polskich kierowców.

To właśnie kierowcy i troje nastolatków zginęli w wypadku - potwierdziła polska wicekonsul z ambasady w Belgii Pia Libicka. Dodała, że rodziny są poinformowane, a konsulat jest z nimi w kontakcie. - Najbliższe dni poświęcone będą procedurom sprowadzenia ciał do Polski - wyjaśnia. Potwierdza, że firma przewozowa pochodzi ze Śląska.

Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek