Jak czytamy w komunikacie ECTAA, rozpowszechnianym przez jej polskiego członka, Polską Izbę Turystyki, skargę skierowano po latach negocjacji, które miały program dystrybucji biletów lotniczych "uczynienia bardziej partnerskim".
"W ciągu ostatnich lat stosunki handlowe między biurami podróży a liniami lotniczymi ewoluowały i nie mają już nic wspólnego z dawną relacją między przewoźnikiem a agentem. Obecnie linie lotnicze bezpośrednio konkurują z agentami w sprzedawaniu biletów lotniczych, a klasyczne systemy wynagrodzeń oparte na prowizjach zostały porzucone. Niezmienne pozostaje natomiast, że linie lotnicze nakładają na agentów bardzo rygorystyczne, jednostronne i nieproporcjonalne ograniczenia w zakresie dystrybucji biletów. Takie podejście oparte jest na IATA Passenger Agency Program (PAP), który w dalszym ciągu interpretowany jest w sposób tradycyjny, zwłaszcza w sprawach dotyczących agentów. Umowa o Agencji Sprzedaży Pasażerskiej, którą musi podpisać każdy agent akredytowany przez IATA, została opracowana 40 lat temu, jest archaiczna i nie spełnia już warunków" - pisze ECTAA.