Biel Barcelo, minister turystyki Balearów, ogłosił, że w lecie 2018 roku turyści będą musieli zapłacić podatek od pobytu dwa razy wyższy niż obecny. Zmiana dotyczy Majorki, Minorki, Ibizy i Formentery – informuje portal Travel Talk.

I tak za pobyt w hotelach cztero- i pięciogwiazdkowych trzeba będzie zapłacić cztery euro za dzień za osobę, a w hostelach, pensjonatach i na kempingach po jednym euro. Minister finansów regionu Catalina Cladera szacuje, że dzięki podwojeniu podatku do kasy archipelagu wpłynie dodatkowe 100 milionów euro. Nowe regulacje obejmą też pasażerów statków wycieczkowych, którzy do tej pory byli zwolnieni z opłaty, jeśli przebywali na wyspie krócej niż dwanaście godzin. Opłata dla nich wyniesie po dwa euro dziennie za osobę.

Barcelo twierdzi, że podatek turystyczny na Balearach przyjął się i został zaakceptowany. Jego wprowadzenie nie spowodowało dotychczas zmniejszenia liczby turystów. Jednak zdaniem przedstawicieli branży turystycznej podwyżka będzie miała negatywne skutki. Peter Fankhauser, prezes koncernu Thomas Cook, powiedział, że najbardziej wpłynie on na rodziny z dziećmi, które, przy ofertach w podobnych cenach, mogą zacząć wybierać inne kierunki.

Decyzję krytykuje też prezes hiszpańskiego Stowarzyszenia Hotelarzy Juan Molan i prezes majorkańskiego Stowarzyszenia Hotelarzy Inma de Benito. Ich zdaniem wyższy podatek od turystów odbije się na restauracjach i handlu detalicznym, ponieważ goście będą mieli mniej pieniędzy na wydatki na miejscu, a inwestorzy hotelowi będą musieli jeszcze raz skalkulować przyszłe dochody.