W środku hotelu w Abruzji we Włoszech, na który wczoraj zeszła lawina wywołana przez trzęsienie ziemi, leżą zwały śniegu i gruzów. Zdjęcia pokazała dziś telewizja SkyTG24. Ratownicy nie wykluczają, że mogła zginąć większość z 30 zaginionych tam ludzi.
Z ponad 20 gości i kilku osób personelu, przebywających w hotelu Rigopiano u zbocza masywu Gran Sasso koło Pescary, uratowano dwóch mężczyzn w stanie wychłodzenia organizmu. Nieznana jest jeszcze narodowość gości.
Pierwsze grupy ratowników górskich, które dotarły na miejsce na nartach, przedzierają się przez śnieg leżący w korytarzach hotelu w poszukiwaniu ludzi, którzy spędzili tam prawie dobę od chwili zejścia lawiny. Nikt nie odpowiada na wezwania. Ratownicy weszli przez jedyną otwartą szczelinę. Cały gmach jest zasypany przez śnieg i elementy konstrukcyjne.
Akcja na miejscu jest prowadzona w skrajnie trudnych warunkach – mówią ekipy. Podkreślają, że lawina, która tam zeszła, była olbrzymia. Część kilkupiętrowego budynku zawaliła się.
Nadal nie wiadomo, ile osób zginęło. Dotąd wydobyto ciało jednego człowieka. Około 30 ludzi uważa się za zaginionych. Być może wśród uwięzionych w budynku są także ranni.