W badaniu przeprowadzonym przez ekspertów World Travel Market London udział wzięło ponad tysiąc Brytyjczyków, którzy w 2017 roku byli na urlopie. Na pytanie, czy po zmianie ostrzeżenia MSZ odnośnie wyjazdów do Tunezji biorą pod uwagę ten kraj jako cel swoich wakacji, 9 procent odpowiedziało, że jest „raczej prawdopodobne”, że tam pojadą, 7 procent, że to „całkiem prawdopodobne”, a 4 procent, że „bardzo prawdopodobne”. W sumie Tunezję jako miejsce swojego wypoczynku rozważa 20 procent badanych.
W 2016 roku Brytyjczycy zrealizowali ponad 45 milionów wyjazdów zagranicznych, co zdaniem badaczy oznacza, że o wakacjach w 2018 roku w tym północnoafrykańskim kraju może myśleć nawet 9 milionów klientów.
Przed zakazem podróżowania do Tunezji, nałożonym w 2015 roku po masakrze na plaży w Susie, kierunek odwiedzało rocznie około 420 tysięcy Brytyjczyków. W 2016 roku było ich nieco ponad 23 tysiące. Tunezyjski Urząd do spraw Turystyki w Londynie szacuje, że w tym roku liczba ta sięgnie 30 tysięcy, a w 2018 roku ma dojść do 65 tysięcy.
Wzrost liczby gości należy zawdzięczać wznowieniu lotów przez dużych touroperatorów. Thomas Cook wrócił do Tunezji wkrótce po tym, jak MSZ zniósł ostrzeżenie w lipcu tego roku.
Większe zainteresowanie wypoczynkiem w tym kraju widać też po stronie branży turystycznej. Ankieterzy WTM London zapytali przedstawicieli branży o to, z kim będą chcieli porozmawiać podczas najbliższych targów. 10 procent badanych wskazało właśnie na Tunezję. 77 procent z nich zapowiada, że planuje podpisać umowy z tunezyjskimi przedsiębiorcami. 82 procent wszystkich badanych przez WTM London podkreśla zaś, że branża ma obowiązek wspierać kraje znajdujące się w trudnej sytuacji, m.in. Tunezję, Turcję czy Egipt.