Niemieckie biura podróży: Po kryzysie branża musi się zmienić

Bliższy kontakt z klientem, pobieranie opłat za doradztwo, skuteczniejsze odzyskiwanie pieniędzy od usługodawców – to pomysły przedstawicieli niemieckiej branży wyjazdowej na czasy po koronawirusie.

Publikacja: 07.09.2020 07:47

Niemieckie biura podróży: Po kryzysie branża musi się zmienić

Foto: Fot. AFP

Na kongresie zorganizowanym przez niemiecki magazyn i portal branży turystycznej „FVW” reprezentanci agencji turystycznych i touroperatorów przedstawili swoje pomysły na działalność w czasach po pandemii. Prezes sieci biur agencyjnych TVG, Birgit Aust, mówi, że doradcy powinni zadbać o bliski kontakt z turystami. – To pozwoli określić, czego oczekuje klient. Na podstawie tych informacji można zaplanować, w jaki sposób działać w czasach po koronawirusie – uważa.

Kryzys będzie też łatwiej przezwyciężyć, kiedy przedsiębiorca jasno określi, w jakim kierunku chce zmierzać. Agenci powinni się też zastanowić, czy w przyszłości nie warto pobierać opłaty za doradztwo. Nie trzeba się bać, że przez to wzmocni się swoją konkurencję. – Kiedy gra toczy się o własną egzystencję, takie obawy powinno się odłożyć na bok. A jeśli klienci nie chcą zapłacić za usługę, niech rezerwują wakacje gdzie indziej – dodaje.

CZYTAJ TEŻ: Niemiecka branża: Politykom trzeba pokazać złożoność turystyki

Prezes Grupy Invia i Travelplanet.pl, Boris Raoul, również życzyłby sobie zmian w sposobie wynagradzania. Grupa Invia jest bardziej nastawiona na sprzedaż przez internet niż przez biura stacjonarne. – Dużą część naszych kosztów stanowią wydatki na reklamę w internecie, na przykład w Google’u. Można by powiedzieć, że wstępnie finansujemy pozyskanie klienta dla touroperatora – twierdzi. Nawet jeśli na końcu turysta zrezygnuje z wyjazdu, a agent nie dostanie przez to prowizji, pieniądze Google’owi i tak trzeba będzie przekazać. – Musimy tę sprawę omówić z touroperatorami – zapowiada prezes Invii. Na razie firma skupia się na aktywizowaniu swoich stałych klientów.

Z innymi problemami borykają się touroperatorzy. Jak mówi prezes Alltoursu, Georg Welbers, firma musi uporać się z opóźniającymi się zwrotami wpłat od usługodawców. – My sami oddaliśmy klientom pieniądze od razu, bez gierek z voucherami czy czymś podobnym – informuje. Problem płynności finansowej będzie, jego zdaniem, towarzyszył branży przez cały kolejny rok. Na razie Alltours radzi sobie sam, nie bierze pod uwagę zaciągania kredytów państwowych czy dotacji. Dla touroperatora nauka z kryzysu jest taka, by w przyszłości planować program ostrożniej. – Musimy uważać, gdzie narażamy się na ryzyko – mówi Welbers.

ZOBACZ TAKŻE: Niemieccy agenci mają 10 żądań wobec touroperatorów

Z kolei dyrektor marketingu w biurze podróży Studiosus, Guido Wiegand, chciałby, aby branża zrozumiała, że ustawodawcy trzeba uzmysłowić, jakie usługi świadczą touroperatorzy i agenci. Dzięki temu można by sprawić, by turyści ponosili część kosztów za odwołane podróże.

Podobne sugestie pojawiły się także ze strony prawnika specjalizującego się w sprawach turystycznych Ernsta Führicha. – Urlop nie zaczyna się pierwszego dnia wyjazdu, ale już na długo przedtem. A konkretnie wtedy, kiedy sprzedawcy świadczą usługę w postaci doradztwa i rezerwacji, oraz kiedy touroperator planuje wyjazd i kupuje świadczenia – tłumaczy. Jeśli klient, podpisując umowę, będzie wiedział, że zamawia konkretne usługi, będzie można go obciążyć finansowo za odwołanie podróży.

Na kongresie zorganizowanym przez niemiecki magazyn i portal branży turystycznej „FVW” reprezentanci agencji turystycznych i touroperatorów przedstawili swoje pomysły na działalność w czasach po pandemii. Prezes sieci biur agencyjnych TVG, Birgit Aust, mówi, że doradcy powinni zadbać o bliski kontakt z turystami. – To pozwoli określić, czego oczekuje klient. Na podstawie tych informacji można zaplanować, w jaki sposób działać w czasach po koronawirusie – uważa.

Kryzys będzie też łatwiej przezwyciężyć, kiedy przedsiębiorca jasno określi, w jakim kierunku chce zmierzać. Agenci powinni się też zastanowić, czy w przyszłości nie warto pobierać opłaty za doradztwo. Nie trzeba się bać, że przez to wzmocni się swoją konkurencję. – Kiedy gra toczy się o własną egzystencję, takie obawy powinno się odłożyć na bok. A jeśli klienci nie chcą zapłacić za usługę, niech rezerwują wakacje gdzie indziej – dodaje.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Rząd będzie deregulował turystykę. Zielone światło dla projektu biur podróży
Biura Podróży
Wycieczki zorganizowane? Młodzi turyści lubią je bardziej niż starsi. "Widzą więcej"
Biura Podróży
Ceny wakacji w Grecji, Turcji i Bułgarii wspięły się na nowe szczyty
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Biura Podróży
Nekera: Hiszpania to nasza specjalność