Reklama
Rozwiń
Reklama

Już 114 poszkodowanych przez upadek Rejsclubu.pl

Czy roszczenia klientów upadłego biura podróży Rejsclub zmieszczą się w sumie jego gwarancji? Trudno ostatecznie to przesądzić, ale dotychczasowe zgłoszenia wskazują, że raczej tak

Publikacja: 19.02.2018 17:02

Już 114 poszkodowanych przez upadek Rejsclubu.pl

Foto: Archiwum „Rzeczpospolitej”

Przypomnijmy – Rejsclub, biuro podróży z Pruszcza Gdańskiego specjalizujące się w wysyłaniu klientów na rejsy wycieczkowe po całym świecie, ogłosiło niewypłacalność w piątek, 9 lutego („Upadło biuro podróży Rejsclub.pl”). Od tamtej pory nie ma kontaktu z jego właścicielem Zbigniewem Kąkolem.

Jego pełnomocnik powiadomił natomiast Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, że klienci, którzy są za granicą mają wszystkie świadczenia opłacone i wrócą do kraju w normalnym trybie, bez interwencji urzędu. Jednocześnie też przyznał, że w kraju jest jeszcze 60 poszkodowanych klientów, którzy wprawdzie wpłacili pieniądze, ale jeszcze nie wyjechali.

Jak mówi nam rzecznik prasowy urzędu Michał Piotrowski, urzędnicy z wydziału turystyki urzędu marszałkowskiego zrozumieli, że chodzi o 60 osób. Tymczasem w ciągu tygodnia zgłosiło się 37 klientów Rejsclubu, którzy wystąpili z roszczeniami w imieniu 114 osób. Okazało się bowiem, że pełnomocnik Kąkola miał na myśli podpisane umowy, a każda z nich obejmowała co najmniej dwie osoby. Wśród klientów była też firma, która wykupiła większą liczbę rejsów dla swoich pracowników. W tej sytuacji urząd spodziewa się zgłoszenia pozostałych 23 poszkodowanych.

Dotychczas zgłoszone roszczenia opiewają na 91 tysięcy złotych i 58,6 tysiąca euro (około 245 tys. złotych), ich suma w przeliczeniu nie przekroczy więc 350 tysięcy złotych. Tymczasem gwarancja touroperatora wykupiona w Towarzystwie Ubezpieczeń i Reasekuracji AXA Ubezpieczenia wynosi 830 tysięcy złotych.

Katarzyna Szepczyńska z AXA powiedziała nam, że z urzędu marszałkowskiego nie napłynęły jeszcze żadne wnioski o wypłacenie odszkodowań, chociaż urząd zapowiedział, że wkrótce to zrobi. Ubezpieczyciel ma 30 dni na zweryfikowanie dokumentów i wypłacenie pieniędzy poszkodowanym. Zdaniem Szepczyńskiej, sprawa jest dosyć prosta, jej firma dotrzyma więc terminu.

Reklama
Reklama

Jak wyjaśnia Piotrowski, urząd marszałkowski nie miał żadnych powodów, żeby podejrzewać, że w Rejsclubie dzieje się źle. – Nie docierały do nas żadne sygnały ani uwagi dotyczące działalności tego biura – mówi.

Niewypłacalność Rejsclubu była pierwszą jaka zdarzyła się w branży w tym roku. Na Pomorzu poprzednie bankructwo zdarzyło się w lipcu 2017 roku, a chodziło o organizatora wyjazdów  dla dzieci i młodzieży Gro-Tour (czytaj: „Gdański Gro-Tour ma kłopoty z wypłacalnością”).

Przypomnijmy – Rejsclub, biuro podróży z Pruszcza Gdańskiego specjalizujące się w wysyłaniu klientów na rejsy wycieczkowe po całym świecie, ogłosiło niewypłacalność w piątek, 9 lutego („Upadło biuro podróży Rejsclub.pl”). Od tamtej pory nie ma kontaktu z jego właścicielem Zbigniewem Kąkolem.

Jego pełnomocnik powiadomił natomiast Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, że klienci, którzy są za granicą mają wszystkie świadczenia opłacone i wrócą do kraju w normalnym trybie, bez interwencji urzędu. Jednocześnie też przyznał, że w kraju jest jeszcze 60 poszkodowanych klientów, którzy wprawdzie wpłacili pieniądze, ale jeszcze nie wyjechali.

Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Komisje sejmowe za złagodzeniem przepisów o gwarancjach biur podróży
Biura Podróży
Brytyjczycy odzyskują turystyczny optymizm. Ruszają do biur podróży
Biura Podróży
W tym roku padnie nowy rekord – ponad 10 milionów klientów biur podróży
Biura Podróży
Turyści myślą już o wakacjach 2026? Podwyżki w biurach podróży
Reklama
Reklama