Prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej zaczyna swój cotygodniowy tekst od przypomnienia, że według skorygowanych przez niego danych Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego na koniec czerwca sprzedaż imprez czarterowych w biurach podróży wzrosła o 2,43 procent, jeśli porównać z poprzednim rokiem, a liczba imprez lotniczych po uzupełnieniu o wycieczki do krajów pozaeuropejskich i europejskich dokonywanych w oparciu o loty rejsowe i tanie linie lotnicze, wzrosła o około 5,7 procent. Choć dane te nie przesądzają jeszcze o wynikach całego sezonu – pisze ekspert – gdyż nie zawierają jeszcze rezultatów najważniejszego w turystyce wyjazdowej trzeciego kwartału, to można na ich podstawie sformułować pierwsze wnioski.
Jak pisze autor, wynik ten jest znacząco mniejszy od teoretycznego (czyli modelowego) wzrostu popytu w turystyce wyjazdowej, który powinien kształtować się w granicach 14-18 procent. Dotychczas popyt „pozostawał pod wpływem wysokich cen i raczej niekorzystnej dla organizatorów pogody w kraju, a także relatywnie niekorzystnych nastrojów społecznych i konsumenckich”.
Przez większą część sprzedaży ceny były tylko niewiele wyższe niż przed rokiem. Duże, czasem nawet kilkuset złotowe podwyżki pojawiły się dopiero „w późnej fazie last minute”, czyli w czerwcu, lipcu i sierpniu. Ponieważ jednak wyjazdów było na rynku mało, i tak się sprzedawały.
Mało wycieczek, wysokie ceny
„Negatywny wpływ upalnej pogody w czerwcu zaszkodził na jakiś czas popytowi na wakacyjne wyjazdy, ale został on przynajmniej po części zrekompensowany przez bardzo chłodną i deszczową pogodę w dwóch pierwszych dekadach lipca. W ujęciu całościowym pogoda nie zaszkodziła (na razie) istotnie turystyce, gdyż popyt zwłaszcza w wakacje dotarł do barier wyznaczanych przez podaż” – pisze Betlej.
Jego zdaniem słabe nastroje społeczne i konsumenckie, w dużej części wywołane kampaniami przedwyborczymi do Europarlamentu (26 maja) i parlamentu krajowego (13 października) prawdopodobnie wpłynęły na popyt na wycieczki, ale paradoksalnie pomogły nieco w utrzymaniu równowagi między podażą i popytem. Gdyby popyt był większy, w biurach podróży zabrakło by wycieczek do niektórych krajów i regionów.