Ogródki kawiarniane i restauracyjne będą mogły ruszyć 15 maja. Gastronomia we wnętrzach zostanie odmrożona 29 maja, ale z obłożeniem 50 procent i limitami na stolik, a także z odpowiednimi odstępami między gośćmi.
– Dzisiejszą decyzję przyjmuję z umiarkowanym optymizmem – mówi dyrektor Shuum Boutique Wellness Hotel w Kołobrzegu Adam Hok. – Dla hotelu wypoczynkowego, jak mój, to pozorne odmrożenie. Z tego co słyszę, hotele na razie mają być czynne bez usług towarzyszących, jak restauracja, basen i spa, a to oznacza, że goście jeszcze do nas nie przyjadą. Ruchu spodziewamy się więc dopiero po szerszym odmrożeniu. Na pewno w lecie będziemy już mieli pełny hotel.
WARTO: Betlej: Polska na dobrej drodze do zahamowania zakażeń już w wakacje
– Choć generalnie cieszę się z decyzji o otwarciu hoteli – nawet jest ona przyspieszona w stosunku do tego czego się spodziewałem, a spodziewałem się daty 15 maja – to jednak pozostawienie zamkniętych restauracji będzie dla nas uciążliwe – komentuje Krzysztof Jędrocha, dyrektor krakowskich hoteli Wyspiański i Amadeus. – Roznoszenie śniadań do pokojów jest organizacyjne kłopotliwe i kosztowne. Mamy duże pomieszczenia restauracyjne i konferencyjne, gdzie można podać śniadania zachowują duży odstęp między gośćmi. To byłoby dla nas i dla gości o wiele wygodniejsze – podkreśla.
– Dobrze natomiast, że otwarcie hoteli jest zsynchronizowane z otwarciem muzeów i innych palcówek kultury, a także ogródków gastronomicznych. Goście będą już mieli po co przyjechać do Krakowa – dodaje Jędrocha.
– Cieszy nas otwieranie hoteli, bo to podstawa, żeby zacząć przyjmować gości z zagranicy – wskazuje prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski. – Czekamy teraz na kolejne kroki. Najważniejszy to poluzowanie zasad wjazdu do kraju turystów z z zagranicy. Szczególnie jeśli chodzi o zablokowaną obecnie możliwość przyjazdów z krajów trzecich, spoza Unii Europejskiej, jak Stany Zjednoczone, Izrael i Rosja. To nasi bardzo ważni klienci.