Kwiecień był pod względem frekwencji kolejnym miesiącem, w którym wyniki hoteli były lepsze niż miesiąc wcześniej, najlepszym w tym roku. Ale wskaźnik frekwencji jest nadal niezadowalający – czytamy w komunikacie z najnowszego badania Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Czytaj więcej
Kilkadziesiąt kontenerów przerobionych na domki mieszkalne stanęło na Podlasiu. To kolejne siedlisko sieci hoteli Arche. Mają pomóc mieszczuchom wrócić do natury i ludowych tradycji.
Podobnie jak w marcu, wyniki hoteli miejskich (biznesowych) były wyraźnie lepsze niż obiektów pozamiejskich (wypoczynkowych). Z jednej strony w kwietniu hotele przede wszystkim w większych miastach nadal kwaterowały uchodźców z Ukrainy, z drugiej zaś, zarówno Wielkanoc (16-18 kwietnia), jak i początek tzw. długiego weekendu majowego (ostatnie dwa dni kwietnia), które tradycyjnie sprzyjają podróżom wypoczynkowym, nie przyniosły dużego obłożenia.
Frekwencja pnie się powoli...
Ze wszystkich hoteli uczestniczących w ankiecie już tylko 18 procent nie przekroczyło frekwencji 30 procent (w marcu było to 25 procent), a satysfakcjonujące obłożenie powyżej 50 procent uzyskała ponad połowa hoteli (w marcu było to 40 procent), w tym 12 procent obiektów przekroczyło 70 procent wypełnienia.
W hotelach miejskich ponad 60 procent zanotowało frekwencję powyżej 50 procent. Tylko 14 procent obiektów nie przekroczyło obłożenia 30-procentowego. W hotelach pozamiejskich było to odpowiednio 25 procent obiektów z frekwencją powyżej 50 procent i 27 procent w grupie, która uzyskała obłożenie poniżej 30 procent.