Siedlisko Arche rozsiadło się na Podlasiu. Odtrutka dla mieszczuchów

Kilkadziesiąt kontenerów przerobionych na domki mieszkalne stanęło na Podlasiu. To kolejne siedlisko sieci hoteli Arche. Mają pomóc mieszczuchom wrócić do natury i ludowych tradycji.

Publikacja: 14.05.2022 00:32

Prezes Władysław Grochowski wpadł na pomysł "hoteli rozproszonych" w pandemii

Prezes Władysław Grochowski wpadł na pomysł "hoteli rozproszonych" w pandemii

Foto: Arche

Po siedliskach uruchomionych w zeszłym roku na Śląsku w Piłce i w Świętokrzyskiem w Ujnach Arche otworzyło właśnie trzecie, tym razem na Podlasiu. We wsi Rogacze, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Białorusią, na parceli ogrodzonej płotem z poczerniałych drewnianych sztachet stanęło dziesięć kontenerów do transportu morskiego, przerobionych na domki kempingowe. W okolicy są jeszcze inne skupiska tych ekoboksów, jak je nazywają w Arche. W sumie tworzą siedlisko liczące 47 domków.

Czytaj więcej

Prezes Arche: W pandemii nakręciłem się na nowe projekty

Ze szklanych biurowców na łono natury

O co chodzi z tymi siedliskami? O ich idei mówił podczas otwarcia siedliska w Rogaczach prezes Arche Władysław Grochowski, sam pochodzący z Siedlec i mieszkający w gospodarstwie na Podlasiu. Przypomniał, że na pomysł „hoteli rozproszonych” wpadł podczas pandemii, kiedy pojawiła się w społeczeństwie przestraszonym koronawirusem potrzeba wypoczywania na świeżym powietrzu, z dala od dużych skupisk ludzi.

Na terenie kupionym od gospodarza o nazwisku Baran w Rogaczach stoją jeszcze drewniane budynki gospo

Na terenie kupionym od gospodarza o nazwisku Baran w Rogaczach stoją jeszcze drewniane budynki gospodarcze

Foto: Filip Frydrykiewicz

Za budowaniem podobnych miejsc przemawia też – zdaniem prezesa – tęsknota ludzi za przyrodą, bliskością z naturą, za tym co proste i podstawowe, a o czym ludzie w miastach zapomnieli, ale im tego brakuje.

- Miasto nie zawsze uszczęśliwia – mówił Grochowski w środę, 11 maja w Rogaczach. - Ja sam chętnie z niego uciekam i odpoczywam w swoim gospodarstwie pracując fizycznie, wtedy mi głowa odpoczywa. Niech ludzie ze szklanych biurowców też mają szansę przyjechać, zobaczyć jak się pięknie żyje na wsi, gdzie są kozy, krowy i gdzie mogą poznać dawne tradycje i zwyczaje.

Grochowski nie ukrywa też, że ma jeszcze jeden cel – wciągnąć do współpracy lokalne społeczności. Wiele wsi w Polsce wymiera, młodzi ludzie wyjeżdżają do miast, na miejscu zostają emeryci. Zdaniem właściciela Arche dzięki inicjatywie siedlisk ci ostatni mogą przekazywać swoje tradycje, prezentować potrawy, przybliżać przyjezdnym rzemiosło i opowiadać lokalne historie.

Próbkę tych działań mieli dziennikarze uczestniczący w otwarciu Siedliska Rogacze. Mogli zobaczyć, jak ze słomy robi się ozdobne pająki a z kaszy i ścinków tkanin tradycyjne laleczki mające gospodarzom zapewnić pomyślność. Mieli też okazję spróbować specjałów lokalnej kuchni zagub z ziemniaków i ciasta pierogowego, gotowanej wątróbki, zupy opieńkowej i ciast.

Na otwarcie siedliska zaproszono gospodynie i gospodarzy z okolicy

Na otwarcie siedliska zaproszono gospodynie i gospodarzy z okolicy

Foto: Filip Frydrykiewicz

Czytaj więcej

Arche chce wesprzeć więcej niż 5 tys. uchodźców z Ukrainy

Rozgwieżdżone niebo zamiast telewizora

Arche wybiera na siedliska miejsca oddalone od wielkich miast, opuszczone, wyludniające się wsie. Zakłada jednak, że w jednym miejscu nie będzie stawiać zbyt wielu kontenerów, żeby nie ingerować zbytnio w otoczenie, zachować jego sielankowy charakter.

Domki mają łazienki z prysznicami, dwie sypialnie na dwóch końcach i dwie szafy. Środek każdego zajmuje „salon” z aneksem kuchennym. Goście mają do dyspozycji sprzęty kuchenne, elektryczną kuchenkę z dwoma palnikami, lodówkę, czajnik elektryczny i ręczniki.

Środek kontenera zajmuje salon z kuchnią i łazienka, a oba końce sypialnie

Środek kontenera zajmuje salon z kuchnią i łazienka, a oba końce sypialnie

Foto: Arche

Lokatorzy proszeni są o zostawienie po sobie czystego kontenera, ale po ich wyjeździe przychodzi osoba do sprzątania i wymiany pościeli i ręczników.

W siedliskach nie ma recepcji, turyści po zarezerwowaniu przez stronę internetową domku, dostają kod do drzwi konkretnego kontenera.

Domki (29 metrów kwadratowych) są ocieplone, dzięki czemu służą cały rok. Latem mogą być chłodzone klimatyzacją, a w chłodne dni ogrzewane elektrycznymi grzejnikami.

- W domkach nie ma telewizorów ani radyj, nie instalowaliśmy też internetu – uprzedza pytanie dyrektor hoteli rozproszonych w Arche Arkadiusz Żywiołek.

To co jest? - Jest spokój i cisza taka, że można ją nożem kroić. W Rogaczach jest duży kompleks lasów (jesienią podobno zatrzęsienie grzybów) i zabytkowe cerkwie. Do tego przez wieś przebiega szlak rowerowy Green Velo. A nocą można podziwiać gwiazdy na nieskażonym światłem elektrycznym niebie – zachwala uroki miejsca Żywiołek.

Firma planuje przygotować plac zabaw dla dzieci i wyposażyć siedlisko w rowery do wypożyczania przez gości. Na razie w zagrodzie, w której pozostało kilka drewnianych budynków gospodarczych z ogromną stodołą na środku, jest miejsce na wspólne ognisko (idea siedlisk zakłada też integrowanie się ludzi) i wiata, pod którą można jeść posiłki z sąsiadami.

- Będziemy organizować gościom gry terenowe, podczas których będą poznawać życie na wsi i prace polowe – wyjaśnia Żywiołek.

Każda z dwóch sypialni miesci podwójne łózko

Każda z dwóch sypialni miesci podwójne łózko

Foto: Arche

Śniadanie z koszyka

Z zewnątrz niektóre ekoboksy mają ściany pomalowane przez podopiecznych Fundacji Leny Grochowskiej (żony prezesa). Rysunki niepełnosprawnych intelektualnie artystów z motywami zaczerpniętymi z natury (zwierzęta, rośliny) dodają im indywidualnego charakteru.

Rogacze oficjalnie otworzą się dla gości 15 maja. - Są już pierwsze rezerwacje – zdradza Żywiołek.

Cena wynajęcia domku w tygodniu to 249 złotych, a w weekend - 299 złotych. Jeśli ktoś zdecyduje się na wynajęcie go na cały tydzień, po pięciu dniach zapłaci stawkę z rabatem, a za siódmy dzień już tylko złotówkę. Cena przewiduje dwie osoby, za każdą dodatkową (np. dzieci) trzeba dopłacić 50 złotych dziennie (kwestia zużycia pościeli, ręczników, prądu i wody).

Z Rogacz do najbliższego sklepu jest 5 kilometrów. Dlatego Arche umówiło się z miejscową gospodynią, że będzie w koszykach dostarczała gościom siedliska, na ich życzenie, koszyki z produktami na śniadanie – chlebem, masłem, twarogiem, warzywami i owocami. Takie śniadanie kosztuje 15 złotych od osoby, a cała suma wędruje do kieszeni gospodyni, bo Arche nie rości sobie pretensji do narzucania marży.

Czytaj więcej

Debata. Bon turystyczny inspiruje do podróżowania

Siedlisko w Rogaczach jest najnowszym i zarazem ostatnim otwartym w tym roku, ale poszukiwania nowych, "nieoczywistych", jak mówi prezes Grochowski, miejsc na kolejne osady trwa. W sumie w trzech już zorganizowanych siedliskach Arche do końca roku stanie do 150 domków kontenerowych. Inwestycja ma zacząć przynosić zyski po półtora roku działalności.

W Rogaczach stanęło 10 kontenerowych domków, ale w okolicy stanie jeszcze 37

W Rogaczach stanęło 10 kontenerowych domków, ale w okolicy stanie jeszcze 37

Foto: Filip Frydrykiewicz

Wkrótce dawne wiejskie zabudowania znajdą nowe zastosowanie, w jednym ma być czytelnia

Wkrótce dawne wiejskie zabudowania znajdą nowe zastosowanie, w jednym ma być czytelnia

Foto: Filip Frydrykiewicz

Miejsce na ognisko już jest

Miejsce na ognisko już jest

Foto: Filip Frydrykiewicz

Niektóre kontenery zyskały wystrój w postaci malunków artystów z Fundacji Leny Grochowskiej

Niektóre kontenery zyskały wystrój w postaci malunków artystów z Fundacji Leny Grochowskiej

Foto: Filip Frydrykiewicz

Siedlisko znalazło miejsce na samym skraju wsi Rogacze

Siedlisko znalazło miejsce na samym skraju wsi Rogacze

Foto: Filip Frydrykiewicz

Po siedliskach uruchomionych w zeszłym roku na Śląsku w Piłce i w Świętokrzyskiem w Ujnach Arche otworzyło właśnie trzecie, tym razem na Podlasiu. We wsi Rogacze, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Białorusią, na parceli ogrodzonej płotem z poczerniałych drewnianych sztachet stanęło dziesięć kontenerów do transportu morskiego, przerobionych na domki kempingowe. W okolicy są jeszcze inne skupiska tych ekoboksów, jak je nazywają w Arche. W sumie tworzą siedlisko liczące 47 domków.

Pozostało 93% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Hotele
Hotelarze oceniają, że październik był stabilny, ale listopad zapowiada się słabo
Hotele
Booking.com narzeka na koszty. Będzie zwalniał pracowników
Hotele
Grecka Grupa Mitsis zainwestuje ćwierć miliarda euro w odnowienie swoich hoteli
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Hotele
Prezes HOTREC: Atutem europejskiego hotelarstwa są tradycja i gościnność. Warto się ich trzymać