Tak jak przewidywaliśmy kończy się trzymiesięczna pomoc rądu dla firm, a hotele, firmy transportowe, przewodnicy, firmy cateringowe, eventowe i targowe nie tylko nie mogą wrócić do dawnej aktywności, ale nie mają nawet na to perspektyw – mówili podczas wideospotkania z wiceminister rozwoju Olgą Semeniuk przedstawiciele branży turystycznej.
Spotkanie odbyło się na zaproszenie organizacji Pracodawcy RP a uczestniczył w nim dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP i jednocześnie członek Rady Dialogu Społecznego Arkadiusz Pączka.
Semeniuk wymieniła elementy pomocy, której administracja rządowa udzieliła branży turystycznej w reakcji na kryzys spowodowany epidemią. Zaliczyła do niej: dotacje i umorzenia przewidziane w ramach tarcz antykryzysowych, wyrażające się w wypadku turystyki sumą 4 miliardów złotych, bon turystyczny w wysokości 500 złotych na każde dziecko do wydania na usługi turystyczne, kampania promocyjna Polskiej Organizacji Turystycznej „Odpoczywaj w Polsce”, zniesienie (wprowadzonego wcześniej) obowiązku pozostawiania połowy miejsc w samolotach pustych.
Zadeklarowała ogromne zainteresowanie turystyką w resorcie rozwoju. – Poświęcamy turystyce bardzo dużo czasu – zapewniała. – Już nawet inne branże się do nas zgłaszają, że też chciałyby dla siebie bon.
Wskazała, że na popyt na turystykę duży wpływ mają jednak czynniki na które Ministerstwo Rozwoju nie ma bezpośredniego wpływu, jak nastroje ludzi zarówno wynikające z ekonomii, jak i z psychologii, czyli obaw o zdrowie.