W Niemczech coraz głośniej mówi się o ograniczeniu praktyk linii lotniczych w kwestii pobierania opłat za bilety. Jak przypomina tamtejszy portal branży turystycznej Reise-vor9, z inicjatywą w tym zakresie wystąpiła Dolna Saksonia. Rząd tego landu uważa, że przewoźnicy powinni otrzymywać zapłatę dopiero podczas odprawiania pasażerów na lotnisku. Obecnie pasażer jest w niekorzystnej sytuacji, bo płaci dużo wcześniej, a odwołania lotów, które w ostatnim czasie tak często się zdarzały, prawie zawsze oznaczały, że poniesie koszty z tym związane. W wypadku rezygnacji z podróży bardzo trudno mu odzyskać pieniądze.

Czytaj więcej

Czy za bilet lotniczy powinno się płacić z wyprzedzeniem? Niemiecki rząd ma wątpliwości

W podobnym tonie już od dawna wypowiadają się niemieckie organizacje konsumenckie, a po problemach ze zwrotami środków za rejsy niezrealizowane z powodu pandemii takie głosy usłyszeć można coraz częściej.

Dolna Saksonia twierdzi, że za ostatnie odwołania lotów odpowiada branża lotnicza. Nawet na początku pandemii firmy próbowały wydawać klientom vouchery zamiast wypłacać im pieniądze, do czego zobowiązują przepisy.

Teraz izba stanowa ma zwrócić się do rządu federalnego o przedstawienie projektu ustawy, która zapewni, że opłata za lot będzie pobrana najwcześniej tuż przed jego jego rozpoczęciem. Komisja prawna i inne komisje izby państwowej chcą zająć się tą propozycją we wrześniu.