W Szwajcarii zasłaniania twarzy w miejscach publicznych zakazano już w kantonach St. Gallen i Ticino po referendach lokalnych. Rząd Szwajcarii argumentuje jednak, że podobna decyzja na szczeblu ogólnokrajowym byłaby błędem.
CZYTAJ TEŻ: Wakacje na Bali? Zapraszamy, ale tylko po ślubie
„Niewiele osób w Szwajcarii zasłania twarz” – głosi oświadczenie rządu w tej sprawie. „Ogólnokrajowy zakaz podważy suwerenność kantonów, zaszkodzi turystyce i nie pomoże określonym grupom kobiet”.
Rząd Szwajcarii podkreśla, że większość kobiet, które noszą w Szwajcarii burkę lub nikab to turystki, które przyjeżdżają na krótko.
Warto też pamiętać, że choć turyści z krajów arabskich nie są liczni, to jednak przeważnie bardzo zamożni i zostawiają w kraju dużo pieniędzy – korzystają bowiem z usług najwyższej klasy i chętnie robią zakupy w najdroższych sklepach.
ZOBACZ TEŻ: Kąpiel w burkini? Zdecyduje menedżer hotelu
Zasłaniania twarzy w miejscach publicznych zakazały w Europie Francja i Dania, powołując się na konieczność walki z dyskryminowaniem kobiet.
Grupa obywateli, którzy zebrali 100 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie zakazania zasłaniania twarzy, „Egerkinger Komitee”, to ta sama grupa, która doprowadziła w 2009 roku do referendum na temat zakazania budowy nowych minaretów w kraju. Zakaz poparło wówczas prawie 60 procent głosujących.
Muzułmanie stanowią około 5 procent mieszkańców Szwajcarii.