Betlej: Nie ma co ulegać propagandowemu optymizmowi, wojna będzie długa

Niemcy i Francja mają inne interesy niż Stany Zjednoczone. Nie chcą długotrwałych sankcji na Rosję. To może zagrozić jedności koalicji antywojennej. Tymczasem Rosja się przegrupowuje, a optymistyczne doniesienia z frontu o słabości jej wojsk to propagandowa przesada - uważa ekspert.

Publikacja: 28.03.2022 01:37

Długa wojna oznacza większe szkody w turystyce - uważa ekspert

Długa wojna oznacza większe szkody w turystyce - uważa ekspert

Foto: AFP, Genya Savilov

Obraz braku istotniejszych sukcesów wojsk rosyjskich i zaskakująco skuteczny opór napadniętych Ukraińców, jaki wyłania się z relacji większości mediów może być w dużej mierze wypaczony, bo wynika z „nieobserwowanego wcześniej natężenia wojny informacyjnej”. Tymczasem wyhamowanie walk na niektórych odcinkach może mieć związek „z przygotowywaniem przez Rosję kolejnej fazy działań zbrojnych, która może już nie być tak pomyślna dla strony ukraińskiej”. A to oznacza, że działania wojenne znacznie się przedłużą „z ich negatywnym wpływem na stabilność polityczną i gospodarczą regionu, w tym z kontynuacją napływu uchodźców” - tą prognozą rozpoczyna najnowszy, z publikowanych co tydzień, materiał prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Czytaj więcej

Betlej: Rosja przeciąga wojnę, żeby skłócić USA z Europą. Ucierpi turystyka

Konflikt interesów USA i wiodących krajów Unii będzie narastał

Autor powtarza dalej, co pisał już dwukrotnie, że jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji, ich zakresu i podejścia do przestrzegania, widoczna jest coraz bardziej wyraźna, choć dyplomatycznie skrzętnie skrywana, różnica zdań między USA i wiodącymi krajami Unii, zwłaszcza Niemcami i Francją. Mają one bowiem rozbieżne cele strategiczne.

Dla USA jest nim możliwie największe osłabienie gospodarcze i polityczne Rosji, by mieć wolną głowę w walce z Chinami w regionie Pacyfiku. „Z punktu widzenia wiodących państw Europy Zachodniej sytuacja jest bardziej skomplikowana”. Ulegają wprawdzie naciskom USA i własnej opinii publicznej, ale z niechęcią, co media tłumaczą obiektywnymi warunkami gospodarczymi (szczególnie interesami energetycznymi Niemiec) lub znaczącymi kosztami sankcji. Wyliczenia międzynarodowych ekspertów ekonomicznych wskazują jednak na co najwyżej umiarkowane skutki finansowe nawet najdalej idących sankcji (np. do 4, ale przeważnie 1-2 procent PKB w Niemczech). Takie tendencje odśrodkowe grożą osłabieniu Unii Europejskiej. Tymczasem wielu polityków wskazuje, że powinna ona się mocniej jednoczyć z przyznaniem „wiodącym w niej państwom” szczególnego wpływu „na bieg najważniejszych światowych wydarzeń”.

Unia – wskazuje autor analizy – nie notuje zakładanego wzrostu i postępu technologicznego, zostaje w tyle szczególnie za Dalekim Wschodem. Żeby pokazać, jak duża jest różnica w tempie rozwoju przemysłu w największych krajach Europy Zachodniej i coraz nowocześniejszymi gospodarkami azjatyckimi i USA prezes Traveldaty umieszcza wykres dwuletniego wzrostu produkcji przemysłowej według najnowszych danych w okresie styczeń 2020 - styczeń 2022.

„Okres dwuletni pozwala uniknąć zniekształconego przez pandemię efektu bazy stycznia 2021, który był w wielu krajach pod różnym wpływem ówczesnej fazy cyklu rozwoju epidemii, co znacznie zniekształca obiektywną porównywalność okresów letnich”. Traveldata dodała też dane Turcji i Polski.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Widać na wykresie duże różnice w tempie rozwoju przemysłu między wiodącymi krajami Europy Zachodniej a pozostałymi (może za wyjątkiem USA). Są ine tak drastycznie duże, że „w ich obliczu rozumowanie rządu Niemiec, dotyczące ściślejszej współpracy z Rosją jako swojego rodzaju antidotum na słabnący rozwój gospodarczy (w tym wypadku przemysłu) wydaje się jak najbardziej racjonalne, gdyby odsunąć na bok ujawniony ostatnio jej aspekt moralny” - pisze Betlej.

Szczepienia powoli zamierają

Po szerokim wstępie dotyczącym splotu polityki i gospodarki prezes Traveldaty wraca do tematu śledzenia postępów pandemii koronawirusowej na świecie. Jak pisze, ważnym czynnikiem, który będzie jeszcze wywierał negatywny wpływ na zakażenia i zgony jest stosunkowo niski stopień zaszczepienia społeczeństw w Polsce i w innych krajach tej części Europy. „Z powodu spadającej w czasie odporności społeczeństwa na zakażenia koronawirusem ten negatywny wpływ może silniej ujawnić się w okresie jesiennym, zwłaszcza, gdy pojawią się ewentualne nowe warianty charakteryzujące się dużą zaraźliwością, a więc niebezpieczne zwłaszcza w pomieszczeniach zamkniętych”.

„O ile w krajach zachodnioeuropejskich (pełna dawka, stan na 20 marca) przekracza on już na ogół znacząco 75 procent (liderzy: Portugalia 91,4, Hiszpania 84,4, Dania 81,3, Włochy 80,2, Irlandia 80,1, Belgia 78,9 procent), o tyle w naszej części Europy wskaźnik powyżej 65 procent notują jedynie (Łotwa 68,4) Litwa (67). Na ogół wskaźniki zaszczepień są tu jeszcze niższe, w tym również w Polsce, w której wynosi on zaledwie 58,8 procent.

Warto przy tym wyraźnie i kolejny raz zaznaczyć, że duże kłopoty epidemiczne miały i najczęściej nadal mają te kraje, w których wskaźnik ten nie jest wysoki, a należą do nich Słowacja (50,6), Rosja (50,2) i Bułgaria (29,6 procent). Symptomatyczne jest również, że większy wskaźnik zaszczepienia społeczeństw niż średnio w naszym regionie wykazują takie kraje jak Maroko (63,2) i Turcja (62,8 procent)”.

Ważna jest też trzecia dawka szczepienia. W Polsce w tygodniu kończącym się 20 marca zaszczepiło się nią jedynie 45 tysięcy osób. Wtedy też ich liczba sięgnęła 30,6 procent społeczeństwa, podczas gdy u liderów szczepień nawet ponad dwukrotnie więcej.

We Włoszech było to 64,7 procent w Belgii 63, Danii 61,9, w Portugalii 60,2, w Irlandii 57,7, a w Hiszpanii 51,3. Wyższy był udział osób zaszczepionych trzecią dawką także na Litwie 32,8, a nawet w Turcji 42,4 procent. W krajach będących tradycyjnymi liderami szczepienia społeczeństw, czyli w Wielkiej Brytanii i Izraelu, chociaż tempo szczepienia trzecią dawką ostatnio mocno tam osłabło, udział ten jest również wysoki, czyli odpowiednio 57,5 i 56,5 procent – wylicza Betlej.

Polska ponad przeciętną

W ostatnich tygodniach z powodu bardzo dużej i jednocześnie ostatnio jeszcze rosnącej liczby nowych zakażeń w wielu krajach Europy Zachodniej tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń w Polsce pozostaje korzystniejszy niż przeciętnej jego wartości na kontynencie.

Obecny to 1917 i jest on znacznie poniżej średniej ważonej dla wszystkich krajów mających w turystyce status krajów źródłowych, czyli łącznie zachodnio- i środkowoeuropejskich (7004). Jest też wyraźnie niższy, gdy we wskaźniku uwzględnić europejskie kraje docelowe z punktu widzenia turystyki (5699). „Trzeba jednak brać pod uwagę, że wskaźnik liczby nowych zakażeń może być w Polsce relatywnie bardziej zaniżony od przeciętnej w innych krajach, gdyż skala niezgłaszania pozytywnych wyników testów wykonywanych samodzielnie może być w naszym kraju ponadnormatywnie wysoka” - uzupełnia Betlej.

Mniej korzystna sytuacja jest jeśli chodzi o zgony. Tu wskaźnik (19,9) jest jeszcze nadal nieco wyższy zarówno od łącznego wskaźnika dla europejskich krajów źródłowych (17,7), jak i od wskaźnika uwzględniającego zgony w europejskich krajach docelowych (14,8).

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Pod względem nowych zachorowań pozycja Polski w ostatnim tygodniu pozostała korzystna. Najbliższy wskaźnik mają Czechy (5092), zdecydowanie najgorszy zaś Niemcy (17217, 9-krotnie wyższy niż w Polsce).

Tak wysoki wskaźnik nowych zakażeń u naszego zachodniego sąsiada jest według licznych opinii specjalistów związany z znacznym udziałem podwariantu wirusa Omikron BA.2, który jest bardziej zaraźliwy od jego wariantu podstawowego.

Przegląd sytuacji epidemicznej w wybranych krajach

Kolejną część materiału Betlej poświęca raportowi o postępach epidemii w wybranych krajach, podzielonych na rynki źródłowe i docelowe, z punktu widzenia branży turystycznej. Ilustrując dane infografikami.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W ostatnich dwóch tygodniach zdecydowanie najwyższe wskaźniki nowych zachorowań notowały Austria (wzrost z 23147 do 34697), Szwajcaria (wzrost z 10931 do 21467) i Holandia (nieduży spadek z 21896 do 20071). Pogorszenie sytuacji związany ze stopniowym rozpowszechnianiem się bardziej zaraźliwego wariantu wirusa Omikron BA.2 odnotowało również kilka źródłowych krajów zachodniej Europy, w tym Francja (wzrost z 5635 do 9540), Wielka Brytania (z 2763 do 5878), Niemcy (z 13012 do 17217), ale także Irlandia (z 3460 do 7044) i Belgia (z 3192 do 5124).

W Polsce wskaźnik nowych zakażeń po wcześniejszych pięciu tygodniach spadków z 8230 do 2149, w ostatnich dwóch wykazał już znacznie mniejszy niż poprzednio spadek, a mianowicie do poziomu 1917, czyli o prawie 10,8 procent i jest obecnie piątym najniższym w grupie 11 krajów naszego regionu (przed dwoma tygodniami był również piątym).

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W ostatnich dwóch tygodniach wskaźnik liczby zgonów dla Polski spadł z 32,6 do 19,9 i nadal był znacząco wyższy od średniego wskaźnika dla krajów źródłowych Europy Zachodniej (12,6), ale już nieco niższy od wskaźnika dla naszej części kontynentu, który ostatnio wyniósł 23,7.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W Hiszpanii notowano kolejny istotny spadek nowych zakażeń z 2518 do 1766, czyli o 29,9 procent. Kolejny raz wyraźnie spadł wskaźnik w niektórych regionach turystycznych, w tym w Katalonii z 2600 do 2196, a w rejonie Walencja i Alicante z 1548 do 1363. Jednocześnie na Balearach wzrósł z 1891 do 2538.

Niewielki wzrost tego wskaźnika w minionych dwóch tygodniach odnotowano również na Wyspach Kanaryjskich, na których podniósł się on z 4313 do 4347. Warto zaznaczyć, że tygodniowe wskaźniki na hiszpańskich turystycznych wyspach stały się w ostatnich dwóch tygodniach na ogół mniej korzystne niż w Hiszpanii jako całości (1766). Może to mieć związek z większym ruchem turystycznym w okresie rozpowszechniania się nowego podwariantu wirusa Omikron BA.2

Spadki liczby nowych zakażeń odnotowała większość krajów docelowych. Najwyraźniej w Portugalii (z 7325 do 4808), Albanii (z 237 do 147) i Turcji (z 4139 do 1683).

W niektórych krajach odnotowano jednak istotny wzrost tego wskaźnika, co najprawdopodobniej ma związek z nowym, bardziej zaraźliwym wariantem wirusa, oznaczanego jako Omikron BA.2

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W ostatnich dwóch tygodniach sytuacja epidemiczna w USA uległa kolejnej wyraźnej poprawie. Wskaźnik nowych zakażeń obniżył się w tym czasie z 779 do 524 przypadków na milion mieszkańców.

W Japonii ponownie wskaźnik nowych zakażeń spadł z 3551 do 2702. Był on umiarkowanie korzystny na tle innych monitorowanych krajów, ale jednocześnie znacznie wyższy od dotychczasowego apogeum ostatniej fali (koniec sierpnia 2021 roku), gdy wyniósł on 1248. Te wysokie liczby nowych zakażeń w tym kraju są skutkiem zdecydowanie dominującego w zakażeniach wariantu Omikron.

W Korei Południowej wskaźnik rósł i osiągnął wyjątkowo wysoki poziom (nawet jak na warunki europejskie) 54915 przypadków na milion mieszkańców.

Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach bardzo się podniósł - z 30,7 do 254. Spowodowało to znaczne zwiększenie przeciwepidemicznych ograniczeń w wielu miastach tego kraju, który znany jest z restrykcyjnego nastawienia do walki z rozprzestrzenianiem się covidu. Należy przy tym również zaznaczyć, że od początku lutego tego roku nie odnotowano już w tym kraju ani jednego przypadku zgonu z powodu koronawirusa – kończy Betlej.

Obraz braku istotniejszych sukcesów wojsk rosyjskich i zaskakująco skuteczny opór napadniętych Ukraińców, jaki wyłania się z relacji większości mediów może być w dużej mierze wypaczony, bo wynika z „nieobserwowanego wcześniej natężenia wojny informacyjnej”. Tymczasem wyhamowanie walk na niektórych odcinkach może mieć związek „z przygotowywaniem przez Rosję kolejnej fazy działań zbrojnych, która może już nie być tak pomyślna dla strony ukraińskiej”. A to oznacza, że działania wojenne znacznie się przedłużą „z ich negatywnym wpływem na stabilność polityczną i gospodarczą regionu, w tym z kontynuacją napływu uchodźców” - tą prognozą rozpoczyna najnowszy, z publikowanych co tydzień, materiał prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Pozostało 93% artykułu
Nowe Trendy
Kto zostanie prezesem Polskiej Organizacji Turystycznej? Jest dwóch kandydatów
Biura Podróży
Atlas podróży pokazuje ulubione kierunki Europejczyków. Kto z kim spędzi wakacje?
Linie Lotnicze
Rosną ceny biletów lotniczych. Efekt droższej ropy naftowej
Biura Podróży
Krzysztof Majda zasilił zespół Grecosa. Będzie szkolił sprzedawców
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
LOT proponuje: Leć na wakacje nad polskie morze samolotem. Mamy dla ciebie pakiet