W pandemii Brytyjczycy mieli, ze względu na własne przepisy, bardzo utrudnione wyjazdy zagraniczne. Prawdopodobnie spowodowało to duży popyt odłożony. W tym roku Brytyjczycy nadrabiają podróżowanie. Wyjątkowym zainteresowaniem obdarzyli Riwierę Turecką - jak twierdzi tamtejszy ekspert ds. turystyki Recep Yavuz, już teraz można mówić o rekordowych przyjazdach. Od stycznia do sierpnia do nad Morze Śródziemne przyjechało 805 tysięcy brytyjskich turystów – cytuje Yavuza turecki portal branży turystycznej Turizm Gunlugu.
Dla porównania przed rokiem było ich 82 tysiące. W samym sierpniu tego roku do Antalyi wybrało się 187 tysięcy gości z Wysp Brytyjskich, rok temu zaledwie tysiąc.
Duże różnice pokazuje też zestawienie statystyk z lat poprzednich – w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2018 roku zanotowano 441 tysięcy przejazdów z Wielkiej Brytanii, a w rekordowym dla branży 2019 roku - 530 tysięcy.
Tak duża liczba odwiedzin tych podróżnych pozwoliła wypełnić lukę po Ukraińcach, którzy jeżdżą dużo mniej z powodu wojny w ich kraju.
W swoim opracowaniu Yavuz przedstawia porównanie danych wyjazdowych Brytyjczyków także z innymi popularnymi kierunkami turystycznymi. Według nieoficjalnych informacji tylko Majorka i portugalskie Faro mogą pochwalić się większą liczbą Brytyjczyków. Podczas gdy w sierpniu do Antalyi przyjechało 187 tysięcy gości, to na Majorce było ich 483,3 tysiąca, w Faro 330,5 tysiąca, na Rodos 124,1 tysiąca, na Krecie 102,7 tysiąca, na Cyprze 102 tysiące, w Dubrowniku 66,4 tysiąca, w Hurghadzie 19,2 tysiąca, a w Szarm el-Szejk 17,4 tysiąca.