Nowo obarczony odpowiedzialnością za polską turystykę sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Piotr Borys spędził pierwszego dnia międzynarodowych targów turystycznych ITB Berlin kilka godzin rozmawiając z wystawcami na stoisku polskim przygotowanym przez Polską Organizację Turystyczną. W zgodnej ocenie jego rozmówców nie było jeszcze w historii polskiej obecności na targach tak zainteresowanego, dociekliwego i merytorycznego przedstawiciela administracji rządowej.
Borys poświęcił w sumie kilka godzin na rozmowy z każdym z czterdziestu wystawców. Wśród nich są przedstawicieli dziewięciu regionów, kilku miast i 26 przedsiębiorców. Interesowało go przede wszystkim, czym się zajmują, jak oceniają swoją sytuację, czy są problemy, które może pomóc im rozwiązać administracja rządowa.
Prezes Łódzkiej Organizacji Turystycznej Tomasz Koralewski (z prawej) wyjaśniał ministrowi korzyści z prowadzenia przez jego organizację sprzedaży Kart Miejskich
Biuro podróży potrzebują przewidywalności
Szczególnie cenne były rozmowy z przedsiębiorcami. Większość z nich prowadzi biura podróży organizujące w Polsce wycieczki i wypoczynek dla zagranicznych gości. Niemcy są ich najliczniejszą grupą klientów. Ale są też wśród nich inni Europejczycy, w tym coraz częściej Czesi, a także Amerykanie, a nawet Azjaci.
Jak mówiła Karolina Weiss z poznańskiego Weiss Travel, po pandemii udało jej się odzyskać dotąd zaledwie 60-70 procent dawnego ruchu. W 2023 roku było to 40 grup turystów, zarówno starszych, jak i młodzieży szkolnej. Większość spędzała w Polsce co najmniej 10 dni. W programie mają zwykle zwiedzanie północy (Gdańsk, Pomorze, Warmia i Mazury) lub południa Polski (od Krakowa do Wrocławia). - Chcą zwiedzać zabytki, być na łonie natury, posłuchać koncertu, uprawiać wędrówki piesze i rowerowe, czasem nawet przejechać tramwajem, odwiedzić winnicę. W Polsce szukają autentyzmu, najchętniej więc odwiedzają warsztaty rzemieślników, w których mogą przyjrzeć się, jak się coś robi i kupić taki wyrób na pamiątkę – relacjonowała Weiss.