Minister turystyki Izraela Yariv Levin chce znowelizować przepisy turystyczne. Obecne zostały przyjęte w 1976 roku, więc zdaniem resortu należy dopasować je do zmieniającej się sytuacji w branży. Wśród propozycji znalazło się dopuszczenie do użytku aplikacji z „wirtualnymi przewodnikami” i zezwolenie na oprowadzanie grup ludziom niemającym do tego formalnych uprawnień.
Minister chce również, by pod kategorię „hoteli” włączone zostały hostele młodzieżowe, obiekty typu nocleg ze śniadaniem i atrakcje turystyczne oferujące zakwaterowanie, jak na przykład obozy Beduinów. Pozwoliłoby to objąć rządowym wsparciem większą liczbę obiektów.
Według nowych zasad zorganizowane grupy turystyczne musiałyby nadal wynajmować osoby z licencją na oprowadzanie, ale z obowiązku tego zwolnieni zostaliby izraelscy zwiedzający, o ile nie będą podróżować w ramach wycieczki zorganizowanej przez agencję turystyczną lub przewoźnika autokarowego. Ustawodawcy tłumaczą, że coraz więcej turystów podróżujących prywatnie i tak wynajmuje do oprowadzania architektów, artystów, poetów, pisarzy lub dziennikarzy. Nowe prawo otwiera też zawód przewodnika dla ludzi, którzy zostali przeszkoleni przez właścicieli poszczególnych obiektów turystycznych, dla duchownych i posługujących się rzadkimi językami.
Stowarzyszenie Przewodników zapewnia, że chce współpracować z resortem nad stworzeniem nowych przepisów. Według prezesa organizacji Benny’ego Kfira, wynajmowani przez turystów „nowi przewodnicy” nie mają jednak żadnych kwalifikacji do wykonywania tego zawodu. Profesjonaliści muszą bowiem najpierw ukończyć dwuletni kurs i zdać egzamin.
Kfir uważa, że dopuszczenie do pracy nielicencjonowanych oprowadzających popsuje wizerunek Izraela i zostanie wykorzystane przez różne grupy do szerzenia antyizraelskiej propagandy.