Komisja konkursowa w Polskiej Organizacji Turystyki zakończyła konkurs i wyłoniła kandydatów na dyrektorów czterech Zagranicznych Ośrodków POT (ZOPT-y). – Jestem bardzo zadowolony, bo każdy z nich zdobył 100 procent głosów w komisji. Z wielką przyjemnością zaakceptowałem ten wybór – mówi prezes POT Robert Andrzejczyk.
Przez wszystkie etapy kwalifikacji (czytaj: „POT może przebierać w kandydatach na dyrektorów”) przeszli: Iwona Białobrzycka (Londyn), Magdalena Czechońska (Pekin), Tomasz Fiedorowicz (Tokio) i Magdalena Żelazowska (Nowy Jork). Ich życiorysy zawodowe publikujemy poniżej.
Kierunek Azja
W związku z tym, że kadencja pięciu dyrektorów – w Londynie, Rzymie, Nowym Jorku, Pekinie i Tokio – się kończy, POT ogłosił na początku marca konkurs na ich następców. Zgłosiło się 67 kandydatów. 47 jednak odpadło na starcie – nie spełniali kryteriów formalnych.
Kadencja dyrektora ZOPOT-u trwa niecałe trzy lata, a dokładnie 33 miesiące. Prezes POT może przedłużyć misję swojego urzędnika, ale tylko o trzy miesiące. Jeśli któryś z nich chciałby dalej sprawować swoją funkcje, powinien wystartować w konkursie. Tak już w przeszłości bywało. Tym razem jednak z żadnego ośrodka, w którym wybrano nowe kierownictwo, urzędujący dyrektor nie zgłosił swojej kandydatury.
– Wiążę z nowymi dyrektorami duże nadzieje. Placówki, które obejmą są dla nas bardzo ważne. Na przykład mamy w ostatnich latach bardzo duży wzrost przyjazdów z Chin, 56-procentowy. Chciałbym, aby nowy dyrektor utrzymał tę dynamikę – mówi Andrzejczyk. – Zabiegamy w Locie o zwiększenie liczby lotów do Pekinu, a może i uruchomienie rejsów do innych miast w Chinach. Na razie LOT kursuje trzy razy w tygodniu, a Air China cztery razy. Ruch turystyczny z Japonii jest z kolei niezadowalający. Nowy dyrektor ZOPOT-u w Tokio będzie więc miał za zadanie wzmocnić go. Dodatkowo dostanie pod opiekę Tajwan i Koreę Południową. Szczególnie ten ostatni kraj jest bardzo obiecujący, rocznie za granicę podróżuje bowiem 20 milionów Koreańczyków. A w zeszłym roku LOT zainaugurował połączenia między Warszawą a Seulem. Poza tym dzięki staraniom POT, w czerwcu Koreańczycy zaczną kręcić w Warszawie sceny do swojego serialu. To powinno obudzić zainteresowanie Polską na tamtejszym rynku (czytaj: „Warszawa zagra w serialu koreańskim”).