Islandia coraz popularniejsza, więc droższa

Prawie 40 tysięcy Polaków odwiedziło w zeszłym roku Islandię. To o 13 tysięcy więcej niż rok wcześniej. Teraz ta wulkaniczna wyspa wzmacnia promocję w naszym kraju

Publikacja: 30.05.2017 11:34

Islandia coraz popularniejsza, więc droższa

Foto: archiwum prywatne, Anna Kłossowska kloss Anna Kłossowska

– Islandia oczekuje w tym roku nawet 20-procentowego wzrostu liczby turystów z 1,8 miliona do 2,4 miliona – mówił podczas promocyjnego wieczoru w Warszawie Thorleifur Thor Jonsson, menedżer Promote Iceland. Spotkanie poświęcone turystycznej ofercie Islandii zorganizowało, wespół z Promote Iceland, biuro podróży Premium Tours. Wzięli w nim udział przedstawiciele prawie piętnastu polskich touroperatorów.

Promujemy całą Islandię

– Promote Iceland jest partnerstwem publiczno-prywatnym ustanowionym w celu poprawy konkurencyjności islandzkich przedsiębiorstw poprzez różnorodne działania marketingowo-promocyjne na zagranicznych rynkach. Możemy stymulować wzrost ekonomiczny poprzez zwiększenie eksportu – wyjaśniał Thorleifur Thor Jonsson. – Promujemy Islandię jako całość, a więc nie tylko jej turystykę, ale też kulturę, jedzenie i możliwości inwestycyjne. Tego lata liczba bezpośrednich połączeń lotniczych z naszej wyspy do miast świata sięgnie 70, a Wi-Fi jest dostępne w każdym miejscu kraju – zachęcał.

– Współpracujemy z najlepszymi dostawcami usług w kraju, a teraz pragniemy taką współpracę nawiązać z wami – deklarował Orvar Sigurdsson, właściciel i prezes Iceland Premium Tours. To biuro podróży zgodnie z nazwą oferuje wycieczki po Islandii. – Zapewniamy nowe autokary, najlepszych przewodników, sprawdzone hotele, odbiór klienta z miejsca noclegu i specjalne ceny dla dzieci – wyliczał.

– Proponujemy jednodniowe wycieczki autokarowe, wypady helikopterem, wyjazdy prywatne, rozmaite aktywności, m.in. obserwowanie wielorybów, wyprawy na lodowiec, do wodospadów, gejzerów, na snorkeling i nurkowanie, wyprawy quadami i dżipami terenowymi, wyjazdy na podziwianie zorzy polarnej – dodał.

Jak opisał, w każdym z programów jeden dzień jest wolny, do dyspozycji turysty. – Zależy nam, aby zwiedzający nasz kraj nie robili tego na akord, z zadyszką, pośpiechem – dlatego programy biur podróży nie trzymają się ściśle wyznaczonego czasu – wyjaśniał Thorleifur Thor Jonsson. – Dla nas nie jest istotne, że wycieczka przedłuży się o godzinę czy dwie, ale to, że turysta w spokoju zobaczy, co chce.

Ciekawe propozycje

– Islandia jest dobrym kierunkiem dla amatorów natury. Ja już organizowałam takie wyjazdy. To spotkanie jest dla mnie sposobnością do nawiązania kolejnych kontaktów, zwłaszcza, że nasz klient jest szczególnie wymagający, oczekuje niestandardowych propozycji – ocenia prezentowaną ofertę Elwira Urbańczyk z biura Make Break.

– Islandię mamy w ofercie od początku istnienia biura, czyli od 15 sezonów – zaznacza Witold Muchowski z Klubu Podróży Horyzonty. – Widzę duże zainteresowanie tym krajem. Specjalizujemy się w niskobudżetowych wyjazdach przyrodniczych dla grup. Dlatego tutaj nie interesuje nas kontakt z takimi biurami, natomiast współpraca z platformą Promote Iceland jak najbardziej – dodaje.

– My z kolei wysyłamy o Islandii do 30 grup rocznie, przy czym są one najwyżej ośmioosobowe, o ile nie trafia nam się impreza firmowa na 50 osób – opowiada Michał Sikorski z Islandia.org.pl – Współpracujemy z dwoma lokalnymi dostawcami, dlatego to spotkanie jest dla nas ważne ze względu na nowe kontakty. Staramy się sami organizować wyjazdy, bo Islandia to najdroższy kraj świata.

– Na Islandii byłem chyba 27 razy, z czego 15 razy jako pilot z grupami biura podróży Marka Śliwki Logos Travel – podkreśla dziennikarz i pilot wycieczek Grzegorz Micuła. – Ceny są rzeczywiście wariackie. Zwykły hot-dog kosztuje 30 złotych. Kilka lat temu za wstęp na Błękitną Lagunę płaciło się 38 euro, teraz już 50-55 euro. Ceny usług i hoteli rosną z roku na rok.

Polska ważnym rynkiem

– Liczba przyjazdów z waszego kraju rośnie lawinowo – zauważył Thorleifur Thor Jonsson w rozmowie z Turystyką.rp.pl – W 2012 roku przybyło was prawie 14 tysięcy, a zeszły rok zamknęliśmy liczbą prawie 40 tysięcy ludzi z Polski. Podkreślam ludzi, nie turystów, bo na Islandii żyje prawie 10 tysięcy Polaków – to największa społeczność innej narodowości w naszym kraju. I to ją co roku odwiedzają licznie krewni i znajomi. Stąd liczba noclegów w hotelach rezerwowanych przez turystów znad Wisły jest na tym tle skromna, zaledwie 10 tysięcy, ale i ona rośnie, skoro jeszcze w 2013 roku tych noclegów było 6300 – dodał.

Wśród odwiedzających Islandię turystów prym wiodą Amerykanie, po nich są Brytyjczycy, Niemcy i Skandynawowie. – Każda z tych nacji ma swoje własne obyczaje podróżnicze – opowiadał nam Jonsson. – Amerykanie zatrzymują się u nas na 3-4 dni, wracając z objazdu po Europie. Z kolei Niemcy spędzają na wyspie nawet 2-3 tygodnie, objeżdżając ją samochodem.

Pytany o bezpieczeństwo zapewniał: – Poza bardzo skuteczną w działaniach policją, dysponujemy specjalnie szkolonymi grupami ratowników-wolontariuszy, które obecne są w każdym zakątku kraju. Wystarczy zadzwonić pod 112 i już spieszą z pomocą komuś, kto na przykład zgubi się na naszych wyżynach albo poszkodowanemu w wypadku samochodowym.

– Islandia oczekuje w tym roku nawet 20-procentowego wzrostu liczby turystów z 1,8 miliona do 2,4 miliona – mówił podczas promocyjnego wieczoru w Warszawie Thorleifur Thor Jonsson, menedżer Promote Iceland. Spotkanie poświęcone turystycznej ofercie Islandii zorganizowało, wespół z Promote Iceland, biuro podróży Premium Tours. Wzięli w nim udział przedstawiciele prawie piętnastu polskich touroperatorów.

Promujemy całą Islandię

Pozostało 92% artykułu
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty