Warto zauważyć – dodaje – że bardziej istotny postęp dotyczy krajów zachodniej części kontynentu, gdzie od pewnego czasu władze postanowiły bardziej poważnie traktować utrzymujące się zagrożenie rozprzestrzenianiem koronawirusa. Do poprawy sytuacji w tych krajach przyczyniły się dodatkowo wyraźnie wzmożone obawy związane z bardziej zaraźliwą i prawdopodobnie bardziej śmiertelną brytyjską jego odmianą.
„W krajach środkowej części Europy dyscyplina przestrzegania ograniczeń wydaje się mniejsza, co może mieć związek z historycznie ugruntowanym kontestowaniem lub nawet niewykonywaniem zaleceń i decyzji władz, czyli zjawiska, które niemal nie występuje np. w państwach skandynawskich. Sytuację epidemiczną pogarsza dodatkowo znaczące przeludnienie lokali mieszkalnych w tej części Europy (…) i rozpowszechniona wielopokoleniowość rodzin, zamieszkujących wspólne gospodarstwa domowe”.
Autor przechodzi teraz do „wykresów zbiorczych wskaźników zakażeń i zgonów dla tych regionów oraz dla Wielkiej Brytanii, która jest w tej chwili głównym obszarem zakażania nową odmianą koronawirusa”.
Na wykresie widać cofanie się wskaźnika w zarażanej już w dużym stopniu nową odmianą wirusa Wielkiej Brytanii. W ostatnim tygodniu stał się on już niższy od średniej wartości prezentowanej przez europejskie zachodnie i środkowo-wschodnie kraje źródłowe. Należy jednak w tym wypadku mieć na względzie pozytywne działanie restrykcyjnego lockdownu, który jest w znacznym stopniu przestrzegany przez pełne obaw o niekontrolowany przebieg epidemii społeczeństwo. Za kilka tygodni dodatkowy widoczny wpływ na dalsze znaczne ograniczenie wskaźników epidemicznych w tym kraju zacznie mieć znaczny i szybko rosnący stopień zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa – pierwszą dawką zaszczepiono już ponad 25 procent Brytyjczyków.
Od trzech tygodni najwyższe współczynniki zakażeń w krajach źródłowych zachodniej Europy nie występują już w tych krajach, do których najwcześniej dotarła nowa i zdecydowanie bardziej zaraźliwa odmiana koronawirusa, czyli w Wielkiej Brytanii (kolejny spadek z 1359 do 1138) i w Irlandii (spadek z 1227 do 1117), ale we Francji (wzrost z 1963 do 2144). Sytuacja taka wydaje się rezultatem bezkompromisowych lockdownów wprowadzonych w tych dwóch pierwszych krajach, a w Wielkiej Brytanii po około dwóch miesiącach powinien się dodatkowo i wyraźnie ujawnić korzystny wpływ szczepienia tamtejszego społeczeństwa.
Najniższe wskaźniki mają obecnie Dania (553) i Niemcy (631), a więc w kraje, które dość wcześnie wprowadziły daleko posunięte lockdowny i gdzie stopień ich przestrzegania jest znaczny.
We Francji nadal silny wydaje się pogląd, że mimo niekorzystnej sytuacji epidemicznej należy zrezygnować z trzeciego lockdownu i przyjąć ryzyko rozprzestrzenianie się nowej odmiany koronawirusa. Sytuacja taka z doprowadzić może do zaostrzenia sytuacji epidemicznej i osiągnięciu mało chwalebnej pozycji epidemicznego lidera wśród dużych krajów Unii Europejskiej – przedstawia sytuację Betlej.
Następnie podaje przykład Słowenii jako przypadek lekceważenia koronawirusa i przestrogę dla innych. Od wielu tygodni utrzymuje się tam najwyższy tygodniowy wskaźnik liczby zakażeń w zachodniej części kontynentu, który wprawdzie systematycznie nieco spada, ale i tak ma wysoki poziom tygodniowego wskaźnika liczby infekcji 2517 na milion mieszkańców.
Po pięciu z rzędu spadkach zbiorczego ważonego wskaźnika nowych zachorowań jego wzrost odnotowano również w Europie Środkowo-Wschodniej. Wzrósł on z 1145 do 1194, czyli o 4,3 procent (poprzednio spadł o 1,3 procent). Na rzecz wzrostu zbiorczego wskaźnika zakażeń działała niekorzystna zmiana sytuacji epidemicznej w krajach Grupy Wyszehradzkiej, Rumunii i na Ukrainie, a na rzecz jego spadku jej pozytywna zmiana w Rosji, Białorusi i w krajach nadbałtyckich – wylicza Betlej.
W Polsce mimo kolejnego spadku, nadal na nieco wyższym, niż przeciętny, poziomie (ósmy najwyższy wśród 20 krajów źródłowych) był wskaźnik liczby zgonów, który w ostatnim tygodniu obniżył się z 45,5 do 36,1 czyli o 20,7 procent (przed tygodniem spadł o 9,3 procent). Spadek ten jest opóźnionym w czasie efektem wcześniejszego zniżkowego trendu nowych zachorowań – dorzuca.
Jeśli chodzi o tak zwane kraje docelowe, to na dość stabilną sytuację w dużym stopniu wpłynęło znaczące obniżenie się wskaźników zakażeń w Hiszpanii (z 2970 do 1917) i Portugalii (z 1994 do 1154), a z drugiej strony istotne podniesienie się wskaźnika w drugim najludniejszym kraju tej grupy, czyli w Turcji (z 411 do 618), przy mniejszych zmianach wskaźników w pozostałych krajach docelowych.
W ostatnim tygodniu odnotowano kolejne istotne spadki tygodniowego wskaźnika nowych zakażeń w wielu ważnych turystycznie regionach Hiszpanii. Dotyczy to zwłaszcza aglomeracji Madrytu (spadek 2177 do 1473), Katalonii (z 1304 do 964), rejonu Walencja/Alicante (z 1233 do 636), Balearów (z 637 do 408). Dalszy postęp w poprawie sytuacji epidemicznej odnotowano też na Wyspach Kanaryjskich, gdzie wskaźnik obniżył się z 615 do 511 nowych infekcji na milion mieszkańców. W znacznym stopniu spadł też wskaźnik zakażeń w Hiszpanii jako całości, czyli z 2970 do 1917 na milion mieszkańców.
Obok wymienionej wcześniej Turcji w niektórych innych krajach docelowych odnotowano wzrost tygodniowego wskaźnika zakażeń, np. w Bułgarii (z 862 do 1013), Chorwacji (z 526 do 700) i we Włoszech (z 1398 do 1458).
W wielu krajach wskaźnik w ostatnim tygodniu jednak spadał. Między innymi w Maroku (z 84,3 do 72,5), Tunezji (z 526 do 434), Albanii (2669 do 2473), Grecji (z 751 do 704), na Malcie (z 2507 do 2484) i na Cyprze (z 861 do 859).
Pewne zaskoczenie stanowi sytuacja w Egipcie. Po kilku tygodniach spadków drugi raz z rzędu wzrosła liczba nowych infekcji w Egipcie do 42,2 przypadku na milion mieszkańców (przed tygodniem 40,6).
W USA wskaźnik liczby nowych zachorowań obniżył się z 1953 do 1526 na milion mieszkańców, czyli o 21,9 procent.
W Japonii wskaźnik liczby nowych zakażeń obniżył się z 87,3 do 79,4, czyli o 9 procent (poprzednio o 33,9 i 35,9 procent).
W Korei Południowej w ostatnim tygodniu wzrósł on dość niespodziewanie z 51,2 do 67,6, czyli o 32 procent. Na niskie wskaźniki i relatywnie korzystną ogólną sytuację epidemiczną znaczący wpływ ma duża dyscyplina społeczna Koreańczyków w przestrzeganiu antyepidemicznych regulacji.
Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach po licznych wcześniejszych różnokierunkowych zmianach, a później po czterotygodniowym bardzo znaczącym wzroście z 2,26 do 15,3 i późniejszych coraz niższych wartościach w kolejnych trzech tygodniach (7,02, 7,59 i 1,33) obniżył się kolejny raz bardzo niskiego już poziomu 1,17.
Warto też podkreślić, że pomimo niejednokrotnie znaczących względnych wzrostów i spadków wskaźniki epidemiczne w wymienionych wyżej krajach azjatyckich nadal niezmiennie pozostają na bardzo niskich poziomach, zwłaszcza w odniesieniu do silnie zainfekowanych krajów europejskich i USA – tą uwagą prezes Traveldaty kończy cały raport.