Betlej: Dwa błędy rządu. Loteria bez emocji nie zachęca do szczepień

Loteria mająca zachęcać do szczepień nie spełnia swojej roli, bo jest zbyt statyczna i nie budzi emocji. To jeden z błędów rządu, który może dużo kosztować gospodarkę, kiedy trzeba będzie wprowadzić lockdown w razie wysokiej czwartej fali zakażeń – przekonuje ekspert.

Publikacja: 07.08.2021 22:49

Betlej: Dwa błędy rządu. Loteria bez emocji nie zachęca do szczepień

Foto: Fot. Getty Images via AFP

Co tydzień Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata i jego prezes Andrzej Betlej podsumowuje przebieg pandemii w wybranych krajach, uznając że to najważniejszy czynnik mający wpływ na turystykę wyjazdową. W najnowszym materiale wraca na początek do myśli z poprzedniego tygodnia, że zdziwienie może budzić, że polski rząd prawie nie informuje, jak korzystna jest sytuacja epidemiczna w kraju. Za to regularnie i chyba nawet przesadnie straszą czwartą falą epidemii.

„Prawdopodobnie główną przyczyną takiej narracji jest chęć skłonienia niezaszczepionych jeszcze Polaków do przyjęcia preparatu, stopień zaszczepienia naszego społeczeństwa na tle innych krajów Unii stał się bowiem ostatnio stosunkowo niski” i taka informacja demobilizowałaby wiele osób, „neutralizując tym samym wysiłki w kwestii różnorodnych zachęt do poddania się temu zabiegowi”.

Wskaźnik zakażeń w Polsce jest 80 do 100 razy mniejszy (sic!) od średniej dla źródłowych krajów zachodnioeuropejskich. Jak udaje się utrzymywać tak dobry wynik?- pyta Betlej.

I odpowiada, że paradoksalnie może to wynikać z małego stopnia zaszczepienia społeczeństwa, zwłaszcza wśród mieszkańców Polski B. Ponieważ osoby niezaszczepione zaczęły już zdawać sobie sprawę, że są bardziej narażone na zachorowanie i cięższy przebieg choroby, starają się uchronić przed nimi przez dość rzetelne stosowanie konwencjonalnych środków ochrony przeciwepidemicznej.

CZYTAJ TEŻ: Betlej: Szczepienia idą słabo, mogą być potrzebne kolejne obostrzenia

Ponieważ z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że dla sytuacji epidemicznej – w krótkim terminie i w lecie – nieduże znaczenie ma nieco mniejszy stopień zaszczepienia społeczeństwa niż w innych krajach, natomiast znacznie większe wyższy stopień codziennej dyscypliny w stosowaniu się do antyepidemicznych zaleceń i obostrzeń.

Betlej wyjaśnia, że tezę taką potwierdza przykład Holandii, w której w obliczu mocno rosnącej liczby zakażeń powtórnie wprowadzono regulacje antyepidemiczne, a rezultatem jest bezprecedensowo szybki spadek liczby infekcji i to w sytuacji, gdy stopień zaszczepienia społeczeństwa jest tam nawet nieco mniejszy niż w wielu krajach bliskiego sąsiedztwa (zwłaszcza w Belgii).

To jednak nie może przysłaniać faktu, że szczepienia są absolutnie kluczowe dla hamowania epidemii w okresie jesienno-zimowym – podkreśla autor.

„Wyhamowywanie lub stagnacja tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa w wielu krajach może skłaniać do poglądu, że czwarta fala epidemii nie jest wcale tak oczywista, a przynajmniej może być mniej dolegliwa niż pierwotnie przypuszczano. (…) Problemem są nie do końca rozpoznane właściwości wariantu [koronawirusa] delta, które powodują, że może on okazać się dużo bardziej skuteczny w okresie jesienno-zimowym, co sprawia, że ryzyko z nim związane może być istotnie niedoszacowane”.

Delta jest znacznie bardziej zaraźliwa niż poprzednie warianty koronawirusa – przypomina ekspert – a jedną z jej cech jest znacznie większa zdolność do unoszenia się w powietrzu (nawet 3 do 4 minut), w tym zwłaszcza w pomieszczeniach zamkniętych, w których nie ma odpowiedniego wietrzenia. Zaraźliwość tej odmiany powoduje duże ryzyko zakażenia nawet przy szybkim przejściu przez zawiesinę wirusa, w tym np. pozostawioną przez mijaną zakażoną osobę. To sprawia, że dość skuteczne latem i stosowane przez wielu ludzi konwencjonalne sposoby ochrony przed zakażeniem mogą z dużym prawdopodobieństwem okazać się niewystarczające w okresie jesienno-zimowym, gdy na korzyść wirusa będzie działał odmienny tryb spędzania czasu z dominującym udziałem przebywania w słabo przewietrzanych pomieszczeniach.

Dwa błędy rządu

Zdaniem Betleja rząd w walce o ograniczenie epidemii popełnia co najmniej dwa duże błędy.

Pierwszy to „mało przemyślane próby wywołania powszechnych obaw przed tzw. czwartą falą epidemii poprzez ustawiczne kreślenie scenariuszy grozy, w tym przepowiadanie ze znacznym wyprzedzeniem jej nadejścia już w połowie sierpnia. Tymczasem zbliżamy się do tej daty, a sytuacja epidemiczna jest w dalszym ciągu kilkadziesiąt razy lepsza niż w innych krajach (patrz druga część materiału) i to w takich, w których narracja medialna w kwestii koronawirusa jest znacznie mniej katastroficzna”.

Powoduje to, że rząd traci wiarygodność, co może mieć negatywne skutki w sytuacji, gdy jego ostrzeżenia będą rzeczywiście potrzebne i zasadne.

Drugim błąd polega na stanowczo za mało ofensywnym podejściu do promowania szczepień. Loteria jaką przy tym stosuje jest „niezbyt atrakcyjna, w tym odnośnie wysokości i prawdopodobieństwa wygranych, które przypominają raczej coś w rodzaju spokojnej, powszechnie znanej i mało efektywnej gry w totolotka, a nie prowadzą do pobudzenia dużych emocji związanych ze znacznie wyższymi szansami wygranych niż te, do których społeczeństwo jest już od lat przyzwyczajone.

(…) System zachęt w postaci losowań nagród rzeczowych i pieniężnych i prawdopodobieństwo ich wygrania powinien zdecydowanie stanowić nową jakość”.

Tym bardziej, ze koszty gospodarcze ewentualnego powrotu pandemii i lockdownu będą gospodarkę kosztować dużo więcej.

Na chwilę prezes Traveldaty wraca jeszcze do wątku bardzo dobrych wyników pandemicznych Polski na tle Europy i przedstawia wykres pokazujący zmiany tygodniowych wskaźników nowych zakażeń w roku 2021 wobec tego samego rytmu roku 2020 w krajach zachodniej i środkowej (bez Rosji) Europy oraz Wielkiej Brytanii i Polski. Porównanie obejmuje okres od pierwszego tygodnia kwietnia do ostatniego tygodnia lipca, a relacja obu wskaźników wyrażona jest w procentach.

""

Foto: turystyka.rp.pl

Z wykresu wynika, że obszarem najdynamiczniejszych zmian sytuacji była Polska i Wielka Brytania, ale ich przebieg był w znacznej mierze odwrotny. Widać wpływ delty na zakażenia.

„Dalsze perspektywy (…) dla Polski są dość dobre. Wartość minimalną powinna ona osiągnąć w kolejnym tygodniu, po czym nastąpi jej umiarkowany wzrost, który powinien przyspieszyć w pierwszym i drugim tygodniu września. Później zwyżki wskaźnika powinny być mniejsze. Prawdopodobnie do końca roku wskaźnik nowych zakażeń będzie stale pozostawał dość znacząco poniżej poziomów notowanych w roku 2020” – przewiduje autor opracowania.

Jak co tydzień prezes Traveldaty przedstawia też zestawienie obu głównych wskaźników epidemicznych w unijnych krajach otaczających Polskę, dla których dane medyczne dotyczące epidemii koronawirusa cechują się dużą wiarygodnością.

Masywniejsze niebieskie słupki oznaczają średni wskaźnik liczby zachorowań (lewa skala), a węższe słupki czerwone średni wskaźnik liczby zgonów, który w celu lepszej wizualizacji przedstawiony jest w dostosowanej skali prawej.

""

Foto: turystyka.rp.pl

„Wykres wskazuje, że otaczające nas kraje, czyli sześć ustawionych według ruchu wskazówek zegara, mają obecnie pod względem wskaźnika nowych zachorowań w dalszym ciągu, albo bardziej niekorzystną, albo nawet zdecydowanie bardziej niekorzystną sytuację od Polski. Najbliższymi nam krajami pod względem tego wskaźnika są Słowacja (wskaźnik 2,7-krotnie wyższy) i Niemcy (7,8 -krotnie wyższy), a najodleglejszymi Dania (46-krotnie wyższy) i Litwa (prawie 33-krotnie wyższy)” – wyjaśnia Betlej.

W Izraelu i Brytanii ograniczone znaczenie szczepień

O sytuacji epidemicznej w Izraelu Traveldata informuje regularnie od miesięcy. Charakteryzowała się ona bardzo dużą zmiennością i kilkakrotnymi spektakularnymi zwrotami.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń podniósł się, tym razem aż o prawie 70 procent (poprzednio o 35 procent) z 960 do 1629 przypadków na milion mieszkańców. Jest to poziom prawie 70-krotnie wyższy (sic!) niż w Polsce.

W minionym tygodniu – pisze dalej Betlej – w Izraelu liczba osób zaszczepionych jedną dawką osiągnęła ponad 5,79 miliona, czyli 63,9 procent ogółu populacji, a dwoma dawkami ponad 5,39 miliona, czyli 59,4 procent ogółu obywateli. Oznacza to, że w ostatnim tygodniu wykonano 100 tysięcy szczepień, podczas gdy w poprzednim było ich 90 tysięcy. To wprawdzie wyraźnie więcej niż w maju (około 25 tysięcy tygodniowo), ale zdecydowanie mniej niż w lutym (760 tysięcy tygodniowo).

„Nadal bardzo mała krańcowa liczba chętnych do szczepienia (zwłaszcza pierwszą dawką) negatywnie wróży zamiarom władz szybkiego ponownego ograniczenia tempa rozpowszechniania się koronawirusa.

Dla porównania – w Polsce liczba osób zaszczepionych do końca ostatniego tygodnia jedną dawką szczepionki wyniosła 18,36 miliona (48,3 procent społeczeństwa), a dwoma 17,5 miliona (46 procent). W ostatnim tygodniu łączna liczba osób zaszczepionych pierwszą, bądź drugą dawką sięgnęła 810 tysięcy osób (we wcześniejszym tygodniu 930 tysięcy osób), czyli w relacji do liczby ludności już jedynie 2-krotnie więcej niż w Izraelu – wylicza Betlej.

W Wielkiej Brytanii, która jest zachodnioeuropejskim liderem szczepień, do końca ostatniego tygodnia zaszczepiono 46,84 miliona ludzi (70,3 procent społeczeństwa), a dwoma 38,44 mln (57,7 procent). W ostatnim tygodniu wykonano 1,4 miliona szczepień.

Jak wynika z tych danych poprzedni liderzy zwalczania epidemii koronawirusa, czyli zarówno Wielka Brytania, jak i Izrael, wcale nie zostali uchronieni przed nowymi falami epidemii. Nasuwa to niemal oczywisty wniosek, że w zwalczaniu koronawirusa nadal istotną rolę będą odgrywały dostosowane do sytuacji ograniczenia zarówno w życiu społecznym, jak i gospodarce – konkluduje autor.

Przegląd sytuacji epidemicznej

Na koniec przechodzi do zrelacjonowania wyników epidemicznych w wybranych, monitorowanych od początku pandemii, krajach. Opis uzupełnia danymi umieszczonymi na grafikach, wykresach i w tabeli.

""

Foto: turystyka.rp.pl

W ostatnim tygodniu – pisze Betlej – wskaźnik liczby zakażeń w krajach źródłowych dla turystyki w Europie Zachodniej odnotował znaczący wzrost z 1629 do 1984, czyli o 21,8 procent (poprzednio wzrósł o 1 procent).

Liderem zakażeń stała się Francja, w której wskaźnik nowych zakażeń osiągnął poziom 3257 (poprzednio 1933) i która jest krajem dużego ruchu turystycznego. W ramach przeciwdziałania lawinowemu wzrostowi liczby zakażeń tamtejszy rząd wprowadził daleko posunięte ograniczenia w dostępie m.in. do lokali gastronomicznych i budynków użyteczności publicznej dla osób niezaszczepionych.

We niektórych pozostałych krajach tej grupy wskaźniki liczby zakażeń również wzrosły, w tym relatywnie najbardziej w Irlandii (z 1347 do 1857) i Finlandii (z 512 do 791), a w niedużym stopniu w Szwajcarii (z 540 do 575), Danii (z 931 do 1069) i Belgii (z 871 do 966). Kolejny raz bardzo znacznie obniżył się wskaźnik w Holandii z 2626 do 1426, który przed dwoma tygodniami wynosił jeszcze 4105. W tym kraju powrócono do większości poprzednich obostrzeń, które mają na razie obowiązywać do 13 sierpnia, a premier kraju oficjalnie przeprosił Holendrów za stanowczo zbyt duży pośpiech przy luzowaniu poprzednich obostrzeń.

Ten przykład bardzo zdecydowanego ograniczenia zasięgu wariantu delta pokazuje, że obostrzenia są najskuteczniejszym krótkoterminowym czynnikiem walki z epidemią, podczas gdy szczepienia mają wpływ, ale dopiero w dłuższym terminie – zaznacza ekspert.

Najniższe wskaźniki w grupie krajów zachodnioeuropejskiej nadal konsekwentnie mają Niemcy (183) i Austria (356), w których generalnie stopień przestrzegania zarządzeń i zaleceń władz przez społeczeństwo jest znaczący.

""

Foto: turystyka.rp.pl

„Czynnikiem wspierającym niższą zakaźność w rejonie Europy Środkowej może być w tym roku generalnie korzystniejsza pogoda w porównaniu z zachodnią częścią kontynentu (w zeszłym roku było odwrotnie). Na sytuację w tym zakresie może jednak negatywnie wpłynąć duże ochłodzenie i mokra aura jaką obserwujemy Polsce w pierwszych dniach sierpnia”.

Traveldata przygotowała też wykresy zbiorczych wskaźników zakażeń i zgonów dla Europy i dla Wielkiej Brytanii, która jest nadal obszarem najbardziej zakażanym deltą.

""

Foto: turystyka.rp.pl

""

Foto: turystyka.rp.pl

Widać tu drugi spadek wskaźnika zakażeń w Wielkiej Brytanii po prawdopodobnym osiągnięciu lokalnego apogeum przed dwoma tygodniami. „Możliwe, że ta poprawa sytuacji związana jest w jakimś stopniu z przejściową poprawą aury w tamtym regionie, która wcześniej była wyjątkowo chłodna i deszczowa” – zauważa autor raportu.

Coraz większe znaczenie dla ograniczania wskaźników epidemicznych w tym kraju ma i będzie miało dość szybko rosnące zaszczepienie społeczeństwa. Pierwszą dawką zaszczepiono już 70,3 procent populacji Brytyjczyków, a dwoma dawkami 57,7 procent.

""

Foto: turystyka.rp.pl

„W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń dla tej grupy krajów pierwszy raz po serii sześciu wzrostów obniżył się z 999 do 967, ale i tak oznacza już prawie 253 procent skumulowanego wzrostu ponad minimum sprzed siedmiu tygodni, które wyniosło 274 przypadki na milion mieszkańców. Na taką zmianę wpłynęły zniżki wskaźników zakażeń w tym okresie, zwłaszcza w Hiszpanii i Portugalii, ale ich wpływ osłabił jednoczesny wzrost wskaźnika w Turcji”.

W ostatnim tygodniu mimo generalnego poprawy sytuacji epidemicznej, nadal notowano bardzo dużo tygodniowych zakażeń w prawie wszystkich ważnych turystycznie regionach Hiszpanii. W Katalonii wskaźnik spadł z 4130 do 3201, na Balearach z 3841 do 3543, a w rejonie Walencji i Alicante utrzymał wartość – niewielki wzrost z 2593 do 2596. Niewielkie obniżenie wskaźnika odnotowano w minionym tygodniu na Wyspach Kanaryjskich z 2499 do 2471, czyli do wielkości poniżej średniej z całej Hiszpanii, w której spadł on w tym samym czasie z 3850 do 3479 przypadków na milion mieszkańców – ciągnie Betlej.

W ostatnim tygodniu spadek wskaźnika zakażeń odnotowała też Portugalia (z 2196 do 1745), Cypr (z 8848 do 5175) i Malta (z 2698 do 1590). Najistotniej wskaźnik rósł w Turcji (z 850 do 1733) i w Maroku (z 586 do 1362). Jedynie nieznacznie także w Grecji (z 1706 do 1743).

Obniżył się też tradycyjnie w Egipcie – z 3,89 do 2,92.

""

Foto: turystyka.rp.pl

Sytuacja epidemiczna w USA podczas ostatniego tygodnia wykazała niespodziewanie duże pogorszenie. Wskaźnik liczby nowych zachorowań wzrósł bardzo mocno, bo z 711 do 1779 przypadków na milion mieszkańców.

Mimo to już dwudziesty pierwszy raz od połowy listopada 2020 roku był korzystniejszy niż ogólny wskaźnik w krajach zachodnioeuropejskich (1984), ale stał się mniej korzystny niż w krajach Europy środkowo-wschodniej (732).

W Japonii sytuacja epidemiczna w minionym tygodniu również uległa pogorszeniu, gdyż wskaźnik nowych zakażeń wzrósł z 216 do 467.

Mimo tej niepokojącej tendencji „wcześniejsze znaczne polepszenie się sytuacji epidemicznej w Japonii może jeszcze zapewnić relatywnie bezproblemowe dokończenie igrzysk olimpijskich, a istotne obostrzenia zostaną prawdopodobnie wprowadzone dopiero po tym terminie”.

W Korei Południowej wskaźnik zakażeń wykazał jedynie nieznaczny wzrost – z 212 do 213.

Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach w ostatnich trzech tygodniach podniósł się już do 8,21.

Co tydzień Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata i jego prezes Andrzej Betlej podsumowuje przebieg pandemii w wybranych krajach, uznając że to najważniejszy czynnik mający wpływ na turystykę wyjazdową. W najnowszym materiale wraca na początek do myśli z poprzedniego tygodnia, że zdziwienie może budzić, że polski rząd prawie nie informuje, jak korzystna jest sytuacja epidemiczna w kraju. Za to regularnie i chyba nawet przesadnie straszą czwartą falą epidemii.

„Prawdopodobnie główną przyczyną takiej narracji jest chęć skłonienia niezaszczepionych jeszcze Polaków do przyjęcia preparatu, stopień zaszczepienia naszego społeczeństwa na tle innych krajów Unii stał się bowiem ostatnio stosunkowo niski” i taka informacja demobilizowałaby wiele osób, „neutralizując tym samym wysiłki w kwestii różnorodnych zachęt do poddania się temu zabiegowi”.

Pozostało 94% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku