Samochodem na urlop - najtaniej w Polsce

Jedziesz na wakacje za granicę samochodem? Zatankuj do pełna w Polsce, bo u sąsiadów benzyna jest droższa. Najwięcej paliwo kosztuje w Norwegii, Danii, Turcji i Włoszech. Najtańsze jest w Kosowie, Bułgarii i Polsce

Publikacja: 17.06.2014 08:05

Samochodem na urlop - najtaniej w Polsce

Foto: Rzeczpospolita

Tylko w kilku krajach Europy zatankujemy w te wakacje drożej niż rok temu. Przynajmniej na razie, bo konflikt w Iraku może jeszcze wywindować ceny ropy i benzyny.

Drożej niż rok temu zatankujemy w tym roku w Rumunii (o ok. 50 groszy, zależnie od rodzaju paliwa), a także Norwegii, gdzie władze wyraźnie promują auta z napędem elektrycznym – tam za litr E95 zapłacimy w przeliczeniu z koron norweskich aż 8,01 złotego.

Drożej jest też w Andorze. To maleńkie pirenejskie księstwo przez długie lata było dla zmotoryzowanych źródłem taniego paliwa. Różnica między cenami przy dystrybutorach w Andorze i w Hiszpanii sięgała 30 – 40 eurocentów, a w porównaniu z Francją była jeszcze większa. Przez długie lata więc przygraniczne stacje we Francji i Hiszpanii bankrutowały, podczas gdy po stronie Andory ustawiały się na nich nawet kilometrowe kolejki.

Na ile te ceny, które dzisiaj podajemy mogą się zmienić? – Z całą pewnością się zmienią. Zwłaszcza w sytuacji niepokojów w Iraku prawdopodobne jest, że ceny paliw mogą wzrosnąć. Dodatkowo zwyczajowo wakacyjne ceny benzyny są nieco wyższe, bowiem wtedy przypada szczyt konsumpcji tego paliwa, które jest podstawowe dla indywidualnego transportu. Nie spodziewam się jednak, że zmiana mogłaby w rewolucyjny sposób zmienić układ cen między krajami – te, które są najdroższe, takie pozostaną, podobnie najtańsze – mówi Jakub Bogucki, analityk portalu paliwowego e-petrol.

Tankuj przed granicą

Tutaj konfiguracja od kilku lat jest właściwie stała – najdroższymi krajami są zwykle Holandia, Turcja, Włochy (zwłaszcza po wprowadzonych ostatnio podwyżkach podatków) i oczywiście Norwegia. Podobnie jak w Polsce, tam również warto rozglądać się w poszukiwaniu tańszych stacji i okresowych promocji, które się pojawiają.

Na stacjach benzynowych położonych przy hipermarketach jest taniej nie tylko w naszym kraju. Możliwość obniżenia rachunków jest jak najbardziej dostępna zwłaszcza we Francji, skąd przymarketowe stacje „przyszły" do Polski.

– Jednak generalnie wyjazdy poza Polskę w dowolnym kierunku, oprócz wschodniego, dobrze zaczynać z pełnym bakiem, bo wszędzie paliwo jest droższe niż nad Wisłą – podkreśla Jakub Bogucki.

Tymczasem drożeje i w Polsce – w miarę zbliżania się do zachodniej granicy i na ostatnich stacjach, np. przed Świeckiem ceny są już porównywalne z tymi, które zapłacimy po drugiej stronie granicy.

Problem z gazem

– Rzeczą, o której koniecznie należy pamiętać, jest przyjrzenie się możliwościom tankowania LPG w kraju docelowym i po drodze. W wielu państwach paliwo to nie jest powszechnie obecne lub tankowane za pomocą innych końcówek pistoletu – ostrzega Jakub Bogucki.

Podstawowa zasada jednak jest taka: w większości krajów najdrożej jest na stacjach autostradowych, które najczęściej należą do koncernów paliwowych wyraźnie mających tendencję do ujednolicania cen. W ciągu długich podróży trudno uniknąć drogiego tankowania. Chociaż często zdarza się, że warto zjechać z autostrady, kiedy wiemy, że do baku spokojnie zmieści się przynajmniej 40 litrów, wtedy, np. we Francji czy we Włoszech, zapłacimy rachunek niższy o dobrych kilkanaście euro.

Nie mówiąc o tym, że przyjemniej jest rozprostować kości z dala od huku autostrady, na którą i tak trzeba będzie wrócić. Poza tym ewentualny posiłek będzie tam znacznie tańszy.

Co do baku

– Tankowanie na stacjach znanych koncernów zwykle powinno gwarantować dobrą jakość obsługi. Za to między innymi płacimy więcej – mówi Bogucki. Natomiast podejrzanie niskie ceny mogą sugerować (choć wcale nie muszą) ewentualne problemy, nie należy więc przesadzać z polowaniem na okazje.

Na pewno w razie możliwości warto szukać miejsc, w których jest więcej niż jedna stacja. Tam bowiem pojawia się walka konkurencyjna.

Na ceny paliw szczególną uwagę trzeba zwracać we Włoszech, gdzie benzyna E95 potrafi kosztować nawet 8,8 złotego, podczas gdy wyliczona przez e-petrol średnia dla tego kraju wynosi 7,45. Też dużo, ale nie najdrożej. Tymczasem i na północy kraju, i na południu, nawet na Sycylii, na trasie i w środku miast jest mnóstwo stacji, w których litr E95 potrafi kosztować 2 euro. A kilka ulic bądź kilka kilometrów dalej jest taniej przynajmniej o 30 – 40 eurocentów.

Zasadzki na stacjach

Niespodzianką, która może się okazać bardzo przykra dla kierowców, są złodzieje czekający na zmotoryzowanych turystów. Kilka lat temu francuska policja rozbiła gang składający się z emigrantów z krajów Maghrebu, który zatrzymywał auta z obcą rejestracją na obwodnicy Lyonu.

Teraz z kolei hiszpańska policja ostrzega przed złodziejami, którzy łapią turystów „na koło" albo wręcz zajeżdżają drogę i zatrzymują auto z innego kraju. Najczęściej czają się na stacjach benzynowych, przyglądając się, gdzie tankujący turyści chowają pieniądze. Według policji największe natężenie tego rodzaju przestępczości jest między Barceloną a Alicante, lecz także na całej trasie od granicy francuskiej w Jonquerze aż do Walencji, na drogach Andaluzji oraz w regionie Madrytu.

Inna dobrze obsadzona przez przestępców trasa wiedzie z portu promowego w Santander w kierunku Madrytu. Tam polują przede wszystkim na Brytyjczyków. Przy tym wypatrywane są także auta, które mają naklejki firm wynajmujących samochody, bo wiadomo, że jadą nimi zamożniejsi turyści.

Tylko w kilku krajach Europy zatankujemy w te wakacje drożej niż rok temu. Przynajmniej na razie, bo konflikt w Iraku może jeszcze wywindować ceny ropy i benzyny.

Drożej niż rok temu zatankujemy w tym roku w Rumunii (o ok. 50 groszy, zależnie od rodzaju paliwa), a także Norwegii, gdzie władze wyraźnie promują auta z napędem elektrycznym – tam za litr E95 zapłacimy w przeliczeniu z koron norweskich aż 8,01 złotego.

Pozostało 92% artykułu
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive