- Jest wiele wspaniałych marek, które doznały różnych porażek i się podniosły, ale sytuacja gospodarcza na południu Europy temu nie sprzyja - stwierdził szef rady dyrektorów amerykańskiej firmy Micky Arison na konferencji prasowej w Londynie.
Kilka dni temu wrak wycieczkowca „Costa Concordia", leżący od stycznia 2012 na prawej burcie u brzegu wyspy Giglio został podniesiony i ustawiony na podwodnej platformie.
- Sytuacja Costy już się zaczyna poprawiać, badania akceptacji tej marki sugerują, że jest całkiem dobrze - dodał Arison. Sam uważa, że potrzeba dwóch, trzech lat na przywrócenie pozycji marki sprzed katastrofy.
Po tragicznym wydarzeniu doszło do kolejnej wpadki Costy. Jej statek „Triumph" utknął na morzu z pasażerami na pięć dni z powodu awarii silników; warunki były bardzo trudne, bo nie było światła ani wody. Firma miała też problemy mechaniczne z innymi jednostkami.
To skłoniło właściciela do zaproponowania klientom niezadowolonym z jego usług pełnego zwrotu kosztów podróży i dodatkowych 10 procent zniżki na produkty wszystkich jego 10 marek.