Hotelowe skróty dla żółtodziobów
Zacznijmy od opcji dotyczących wyżywienia, z którymi można spotkać się obecnie w hotelach. Jest ich wiele, dzięki czemu turyści mogą dopasować ofertę obiektu do swych potrzeb. Sporadycznie wykorzystywanym wariantem jest BO, oznaczający tylko i wyłącznie cenę noclegu. Można też skorzystać z noclegu ze śniadaniem (BB) lub niepełnego wyżywienia (HB). Niepełne wyżywienie oznacza dwa posiłki dziennie – zazwyczaj śniadanie i obiadokolację – i jest chętnie wybieranym wariantem przez tych, którzy planują całodniowe wycieczki po okolicy. W kurortach o charakterze typowo wypoczynkowym największym uznaniem cieszą się z kolei oferty z pełnym wyżywieniem (FB) oraz all inclusive (AI). Ostatnia opcja oznacza, że w cenę pobytu wliczone są nie tylko trzy posiłki, ale również napoje i przekąski, z których można korzystać do woli.
Czy all inclusive się opłaca?
Oszczędnym turystom korzystanie z takiej oferty może wydawać się zbędnym wydatkiem. Być może warianty HB lub FB są nieco tańsze, ale... Po co osobno płacić za napoje i przekąski, które z pewnością i tak każdy z nas kupi w trakcie pobytu na hotelowej plaży? Przecież można je od razu wkalkulować w cenę pobytu i korzystać z nich bez ograniczeń. Wielu turystów przekonało się już na własnej skórze o tym, że all inclusive, może na dłuższą metę okazać się rozwiązaniem korzystnym.
Urlop bez ograniczeń