Cypr bez gotówki

Od siedmiu dni Cypryjczycy mogą pobierać pieniądze tylko z bankomatów. Uprzykrza to życie turystom i biznesowi turystycznemu, bo firmą wolą dostawać płatności gotówką niż kartami kredytowymi

Publikacja: 22.03.2013 08:15

PAP

- Akceptujemy karty tylko w wyjątkowych przypadkach, jeśli nie ma innego wyjścia - mówi recepcjonistka hotelu Classic mieszczącego się w centrum starego miasta w Nikozji. W hotelu tym zatrzymało się wielu zagranicznych dziennikarzy.

Właściciel dużej agencji turystycznej przyznaje, że jego firma w dalszym ciągu przyjmuje karty, a w przypadku zaufanych klientów także czeki. Martwi się jednak, co się stanie, jeśli problemy z bankami nie zostaną rozwiązane do początku przyszłego tygodnia.

- Zwykle płacimy nasze rachunki w połowie i na koniec miesiąca. Oznacza to, że 31 marca powinienem przelać na konta naszych partnerów około 400 tysięcy euro. Zawsze jestem bardzo punktualny w takich sprawach. Perspektywa opóźnienia spędza mi sen z powiek - mówi biznesmen.

Na wyspie od 50 lat stacjonuje misja pokojowa ONZ. Płacąc lokalnym pracownikom i kontrahentom misja korzysta z usług Laiki Popular Bank, który - według pogłosek - cypryjski rząd rozpaczliwie stara się sprzedać Rosjanom. Według nieoficjalnych informacji na koncie w Laiki ONZ ma około miliona euro.

Rzecznik prasowy UNFICYP (Pokojowych Sił ONZ na Cyprze) Michel Bonnardeaux mówi, że misja na razie nie ma problemów z wypełnianiem finansowych zobowiązań.

- Wydział Operacji Pokojowych ONZ ma duże doświadczenie w prowadzeniu działalności w miejscach niestabilnych, gdzie nie ma bankomatów. Jesteśmy na przykład w Darfurze. Dlatego obecna sytuacja na Cyprze nie przeraża nas - zapewnia Bonnardeaux.

Przyznaje jednak, że gdyby konto misji zostało opodatkowane lub gdyby bank upadł, sytuacja mogłaby się okazać skomplikowana. - Opracowujemy więc stosowny plan działania - dodaje.

Z obawy przed utratą oszczędności wielu Cypryjczyków od soboty codziennie korzysta z bankomatów, aby wydostać z Laiki i Bank of Cyprus jak najwięcej pieniędzy. W większości gospodarstw domowych na Cyprze znajduje się teraz o wiele więcej gotówki niż zwykle.

Małe biznesy, takie jak piekarnie czy kioski z gazetami, które zwykle operują głównie gotówką, mają spory problem, ponieważ z powodu pozamykanych banków nie mogą deponować swoich dziennych utargów.

- Od sześciu dni trzymam wszystko pod materacem i kiedy słyszę najmniejszy szmer, sięgam po nóż - mówi Kulis, właściciel kiosku z gazetami.

Na posterunku policji mieszczącym się na starym mieście w Nikozji policjant Stefanos Christodulu wskazuje jednak, że na razie policja nie zarejestrowała zwiększonej liczby napadów rabunkowych.

- Prawdę mówiąc, oczekujemy, że lada chwila to się zmieni i będziemy mieć pełne ręce roboty, ale na razie jest w miarę normalnie - mówi Christodulu.

Potwierdził to Garo Jakubian, który zajmuje się naprawą i wymianą zamków. - W ciągu ostatnich kilku dni nie zauważyłem, żebyśmy mieli więcej roboty. Ale to nie oznacza, że włamań nie ma. Są, prawie codziennie - mówi Jakubian. Dodaje, że liczba włamań rośnie od około sześciu miesięcy, kiedy zaczął się kryzys.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10