Hotelarze liczą czekają na kibiców

Od przyznania Polsce organizowania Euro 2012 przybyło nam 600 hoteli. A mimo to wzrastały dochody hotelarzy. I na ten rok patrzą oni z optymizmem

Publikacja: 08.02.2012 10:39

Hotelarze liczą czekają na kibiców

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak pion Piotr Nowak

Trzy czwarte hotelarzy uważa, że obecny rok będzie pomyślny dla branży – wynika z badania przeprowadzonego w styczniu w blisko 1050 hotelach przez Instytut Hotelarstwa oraz portal Eholiday.pl. Okazuje się, że 29 proc. hoteli zamierza w tym roku rozwijać i poprawiać jakość obsługi, 18 proc. zwiększy wydatki reklamowe, 13 proc. chce się rozbudowywać, a 11 proc. planuje zwiększenie przychodów.

Najwięcej optymizmu przejawiają duże hotele. W ubiegłym roku to właśnie im najbardziej poprawiła się sytuacja. Według branżowej firmy analitycznej STR Global, wskaźniki pokazujące wzrost przychodów na pokój w ujęciu rok do roku w czterech z pięciu największych polskich miast należały do najwyższych w naszym regionie Europy: w Gdańsku wzrosły o 16,4 proc., w Krakowie o 13,2 proc., w Warszawie o 12,5 proc., a we Wrocławiu o 10,9 proc. Poprawiła się także frekwencja – średnio w kraju wzrosła o 7,6 proc., w tym o 9 proc. zwiększyła się liczba gości krajowych. – Ta grupa klientów zapewnia branży większą stabilność – uważa Janusz Mitulski, partner w firmie doradczej Horwath HTL.

Hotelarze zakładają, że pozytywny trend zostanie utrzymany. Zwłaszcza że duże hotele liczą na duży wzrost popytu dzięki Euro 2012. – Szczególnie zyskają obiekty położone w pobliżu stadionów i tras komunikacyjnych. Jednak wszystko zależy od pomysłu na przyciągnięcie gości, inwencji oraz cen – zaznacza Mariusz Wojciechowski, prezes grupy eholiday.pl.

Euro jest jednym z kół napędowych inwestycyji. Od kwietnia 2007 r., czyli od momentu ogłoszenia decyzji o miejscu organizowania mistrzostw, do ich rozpoczęcia przybędzie ok. 600 hoteli. – To oznacza wzrost rynku o przeszło 25 proc. – wyjasnia Andrzej Szafrański, szef branżowego miesięcznika „Hotelarstwo".

Rozwijają się zwłaszcza wielkie sieci. Według Hotel Guidebook 2011 na 41 hoteli, których budowa jest obecnie planowana, w ośmiu największych polskich miastach, aż 27 obiektów – prawie 66 proc. – będzie działać albo pod znaną marką, albo będzie zarządzanych przez wyspecjalizowane firmy. Widać to zwłaszcza w Warszawie - 10 na 11 hoteli będzie sieciowych. W Gdańsku oraz w Katowicach, gdzie planowana jest budowa dwóch hoteli w każdym z tych miast, do sieci będą należeć wszystkie. W wypadku Krakowa, Łodzi oraz Wrocławia będzie to 60 proc. wznoszonych hoteli.

Branża wyraźnie rozczarowana jest natomiast ubiegłoroczną prezydencją. W opinii 87 proc. badanych, przewodnictwo Polski w Unii Europejskiej nie przełożyło się na większą liczbę gości w ich hotelu.

Zaledwie 3 proc. hotelarzy przyznało, że prezydencja podniosła im frekwencję. Raport Instytutu Hotelarstwa i Eholiday.pl podkreśla, że większą liczbę gości miały tylko te hotele, w pobliżu których odbywały się związane z prezydencją wydarzenia. Chodzi o Trójmiasto, Warszawę, Wrocław oraz Kraków. – Jeśli w pozostałych hotelach gości z powodu imprez prezydencji było więcej, trudno je oddzielić od ogólnego wzrostu frekwencji, z jakim mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku – zaznacza Szafrański.

Trzy czwarte hotelarzy uważa, że obecny rok będzie pomyślny dla branży – wynika z badania przeprowadzonego w styczniu w blisko 1050 hotelach przez Instytut Hotelarstwa oraz portal Eholiday.pl. Okazuje się, że 29 proc. hoteli zamierza w tym roku rozwijać i poprawiać jakość obsługi, 18 proc. zwiększy wydatki reklamowe, 13 proc. chce się rozbudowywać, a 11 proc. planuje zwiększenie przychodów.

Najwięcej optymizmu przejawiają duże hotele. W ubiegłym roku to właśnie im najbardziej poprawiła się sytuacja. Według branżowej firmy analitycznej STR Global, wskaźniki pokazujące wzrost przychodów na pokój w ujęciu rok do roku w czterech z pięciu największych polskich miast należały do najwyższych w naszym regionie Europy: w Gdańsku wzrosły o 16,4 proc., w Krakowie o 13,2 proc., w Warszawie o 12,5 proc., a we Wrocławiu o 10,9 proc. Poprawiła się także frekwencja – średnio w kraju wzrosła o 7,6 proc., w tym o 9 proc. zwiększyła się liczba gości krajowych. – Ta grupa klientów zapewnia branży większą stabilność – uważa Janusz Mitulski, partner w firmie doradczej Horwath HTL.

Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek