To efekt zapowiedzi marszałków województw podziału spółki Przewozy Regionalne, który miałby nastąpić w styczniu 2013 roku. – Ten pomysł oceniamy bardzo negatywnie – mówi przewodniczący Konfederacji Związków Zawodowych Kolejarzy Leszek Miętek. – Wystosowaliśmy do Sławomira Nowaka, ministra transportu pismo, w którym domagamy się odpowiedzi w sprawie dalszego funkcjonowania spółki. Zawiesiliśmy udział w szczycie kolejowym. Jeżeli do 15 grudnia nie otrzymamy odpowiedzi, nie wykluczamy wznowienia strajku generalnego – zapowiada Miętek.
Zwołanie szczytu kolejowego, przez ministra Cezarego Grabarczyka było jednym z warunków zawieszenia strajku. Związkowcy domagali się dyskusji o przyszłości spółki. W szczycie udział biorą przedstawiciele resortu infrastruktury, marszałków, którzy są właścicielami spółki i związkowców.
Sławomir Nowak, obecny minister transportu podkreśla, że na spółkę Przewozy Regionalne nie ma żadnego wpływu. Trudno też wyobrazić sobie, by podejmował za marszałków decyzje dotyczącą spółki, którą rząd pod koniec 2008 roku przekazał samorządom.
Przewozy Regionalne są największym pasażerskim przewoźnikiem kolejowym w kraju. Dziennie z ich usług korzysta 300 tys. osób, spółka uruchamia ok. 2,5 tys. połączeń na dobę.
Powodem podziału spółki ma być jej zła sytuacja finansowa. Długi wynoszą ok. 500 mln zł. Z tego ok. 400 mln zł to zaległe należności wobec PKP PLK. – Zgodnie z prawem dług trzeba spłacić przed przystąpieniem do podziału spółki – mówi Jakub Majewski, ekspert kolejowy. – Innym rozwiązaniem byłaby restrukturyzacja poprzez upadłość przewoźnika, ale na to nie pozwala ustawa, trzeba by ją zmienić.