Egipt, Tunezja i Libia wracają do formy

Państwa Afryki północnej powoli odbudowują gospodarkę. W tym turystykę. Najtrudniej będzie Egiptowi

Publikacja: 01.01.2012 18:33

Egipt, Tunezja i Libia wracają do formy

Foto: Fotorzepa, Filip Frydrykiewicz F.F. Filip Frydrykiewicz

Poszczególne kraje z północy Afryki, które przeszły w zeszłym roku rewolucje, w wyniku których obaliły dyktatorów, wychodzą powoli z problemów. Najbardziej jest to widoczne w Libii, gdzie szybko rośnie wydobycie ropy naftowej i w drugiej połowie  2012 roku spodziewany jest powrót do poziomu eksportu sprzed wojny. Banki odmroziły też miliardowy majątek rodziny Kaddafich, który teraz jest do dyspozycji nowych władz.

Poważne kłopoty ma jednak z odbudowaniem gospodarki Egipt, w którym nadal jest niespokojnie. Wpływy z turystyki spadły tam w 2011 roku o 30 procent w porównaniu do roku 2010. Według oficjalnych danych, Egipt odwiedziło 10,2 mln turystów, a przychody z turystyki przyniosły 9 mld dol. W 2010 roku było to 12,5 mld dol.

Minister turystyki Egiptu, Mounir Fakhry Abderl Nour zapewnia jednak, że rok 2012 będzie o wiele lepszy. To jednak może okazać się trudne. Bractwo Muzułmańskie, którego siła polityczna rośnie, wyraźnie domaga się zmiany polityki w turystyce. W tej chwili 75 procent przyjeżdżających do Egiptu, to Europejczycy. Bractwo Muzułmańskie opowiada się za zakazem sprzedaży alkoholu, także w międzynarodowych sieciach hoteli oraz nakazu noszenia przez kobiety strojów kąpielowych zgodnych z zasadami szariatu, czyli w pełni zakrywających ciało i włosy.

„Bracia" wierzą, że Europejczyków, którzy w tej sytuacji zrezygnują z egipskich raf koralowych zastąpią sami Egipcjanie, a po drugie turyści z innych krajów arabskich. — W ten sposób nie ściągniemy 14,7 mln turystów, jak planujemy na 2012 rok. Nie sądzę, aby  jakikolwiek odpowiedzialny polityk podjął decyzję, która wyrządzi szkody tej branży. W turystyce znajduje zatrudnienie co ósmy Egipcjanin - tłumaczy minister turystyki. I podkreśla, że lepiej stawiać na to, co jest sprawdzone, a turystom pokazać, że Egipt jest bezpieczny.

— W naszych kurortach podczas rewolucji nie było żadnych problemów. A tam spędza wakacje 90 proc. zagranicznych turystów - podkreśla Abdel Nour. Jego zdaniem nie można myśleć o zmianach w branży turystycznej, jeśli nie ma się miejsc pracy w innych gałęziach gospodarki. Bezrobocie w Egipcie sięga 11,8 proc.

Jeśli Egipt nie odbuduje turystyki i eksportu, egipskie rezerwy walutowe się zmniejszą. Na początku 2011 wynosiły one 35 mld dol., a w listopadzie już tylko 20 mld. Jeśli ta tendencja się utrzyma, bank centralny będzie miał kłopoty z utrzymaniem kursu funta.

Tunezyjczycy  uważają, że odbudowa ich gospodarki idzie w przyzwoitym tempie. Tu również w wyniku rewolucji ucierpiała turystyka, wpływy z niej spadły początkowo aż o 40 procent. Następstwem ustąpienia prezydenta Ben Alego były także strajki w fabrykach, których pracownicy domagali się szybkich zmian.

Zdaniem Emanuele'a Satiego, głównego ekonomisty Afrykańskiego Banku Rozwoju, liczy się głównie to, że tunezyjskie powstanie nie wyrządziło poważniejszych szkód w infrastrukturze kraju, a rząd szybko znalazł środki na rozruszanie gospodarki.

Profesor Moez Labidi, doradca prezesa banku centralnego Tunezji nie ukrywa, że w tym kraju sytuacja jest nadal bardzo delikatna, ale nie ma tu mowy o zapaści gospodarczej.

Dzisiaj największym problemem tunezyjskich firm jest kryzys w strefie euro i spadający popyt na  towary z tego kraju. — Nie mieliśmy kryzysu walutowego, nie było też kłopotu z utrzymaniem ratngu na poziomie B - tłumaczy prof. Labidi. Przyznaje jednak, że jeśli wzrost gospodarczy w 2012 r. będzie słaby, mogą pojawić się problemy.

Już rośnie bezrobocie, bo wrócili do kraju robotnicy zatrudnieni w libijskim sektorze naftowym. Na szczęście wraz ze wzrostem wydobycia ropy w Libii, znów będzie dla nich praca. Rewolucja  „zdjęła " z tunezyjskiego PKB przynajmniej 0,4 pkt procentowego i władze robią wszystko, aby umocnić sektor bankowy, by mógł finansować przedsiębiorstwa. — Wtedy wszystko wróci do normy, bo nie będą już istniały polityczne  przeszkody w funkcjonowaniu firm - uważa Labidi.

Poszczególne kraje z północy Afryki, które przeszły w zeszłym roku rewolucje, w wyniku których obaliły dyktatorów, wychodzą powoli z problemów. Najbardziej jest to widoczne w Libii, gdzie szybko rośnie wydobycie ropy naftowej i w drugiej połowie  2012 roku spodziewany jest powrót do poziomu eksportu sprzed wojny. Banki odmroziły też miliardowy majątek rodziny Kaddafich, który teraz jest do dyspozycji nowych władz.

Poważne kłopoty ma jednak z odbudowaniem gospodarki Egipt, w którym nadal jest niespokojnie. Wpływy z turystyki spadły tam w 2011 roku o 30 procent w porównaniu do roku 2010. Według oficjalnych danych, Egipt odwiedziło 10,2 mln turystów, a przychody z turystyki przyniosły 9 mld dol. W 2010 roku było to 12,5 mld dol.

Pozostało 80% artykułu
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive