3 stycznia w amerykańskim ataku powietrznym w Bagdadzie zginął irański generał Kasim Sulejmani. To zaostrzyło sytuację w Iranie i wciąż może się ona dynamicznie zmieniać, dlatego resorty spraw zagranicznych w różnych krajach odradzają podróże do tego kraju w najbliższym czasie.
Niemieckie ministerstwo podkreśla, że w związku z trzydniową żałobą narodową może dojść do dużych demonstracji i wieców. Należy liczyć się również z protestami przeciwko obcokrajowcom. MSZ w Berlinie zaleca odłożenie wszystkich, poza koniecznymi, podróży do Iranu. Przypomina też, że od 15 listopada zeszłego roku w Teheranie, ale też w innych miastach doszło do wielu demonstracji wywołanych podwyżką cen paliwa. W niektórych miejscach protestujący ścierali się z siłami porządkowymi.
„Sytuacja bezpieczeństwa jest nieprzewidywalna i zmienia się w miastach, w których może dojść do ograniczenia swobody poruszania się” – czytamy w komunikacie. Kolejnym problemem są przerwy w dostępie do internetu, w tym zachodnich mediów społecznościowych, czasowo mogą nie działać połączenia telefoniczne i SMS-owe.
CZYTAJ TEŻ: LOT: Nie będziemy latać nad Iranem
Brytyjski MSZ odradza wszelkie podróże w rejony leżące 100 kilometrów od granicy z Afganistanem i Irakiem, do prowincji Sistan i Beludżystan oraz do strefy położonej na wschód od linii łączącej miasta Bam i Dżask oraz wszelkie wyjazdy, poza koniecznymi, do pozostałej części kraju. Osoby posiadające podwójne obywatelstwo (brytyjsko-irańskie) powinny zrezygnować z wyjazdów. Londyn podkreśla, że zabicie generała zaostrzyło sytuację, która może pogorszyć się bez ostrzeżenia.