Dzisiaj weszła w życie ustawa, tak zwana tarcza dla turystyki, która umożliwia ubieganie się o zwrot środków wpłaconych przez klientów organizatorom za wycieczki odwołane z powodu pandemii. Zgodnie z jej przepisami obsługę wniosków składanych przez podróżnych oraz ich weryfikację prowadzi Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
CZYTAJ WIĘCEJ: Za kilka dni ruszy Turystyczny Fundusz Zwrotów. Na pieniądze czekać może nawet 100 tysięcy klientów
Żeby uzyskać pieniądze do UFG musi się zgłosić klient, który podpisał z touroperatorem umowę, ale także sam organizator musi przesłać do systemu teleinformatycznego UFG dane na temat zawartych umów. Dopiero zweryfikowanie informacji z obu tych źródeł pozwoli wydać Turystycznemu Funduszowi Gwarancyjnemu (wchodzi w skład UFG) decyzję w sprawie zwrotu pieniędzy. Pierwszych przelewów nie można się jednak spodziewać wcześniej niż za kilka dni.
– Zainteresowanie klientów biur podróży jest ogromne – mówi nam rzecznik prasowy UFG Damian Ziąber. – Zwykle w naszym systemie tygodniowo zakłada konta kilka tysięcy klientów firm ubezpieczeniowych. W ostatnim tygodniu takich kont powstało 50 tysięcy, co najwyraźniej oznacza, że konta zaczęli zakładać podróżni. Przygotowywali się w ten sposób do odebrania swoich pieniędzy.
Pieniądze będą wypłacane z nowo powołanego ustawą Turystycznego Funduszu Zwrotów. Rząd szacuje, że około 100 tysięcy klientów będzie ubiegało się o około 300 milionów złotych. Pieniądze zagwarantuje Bank Gospodarstwa Krajowego, ale biura podróży będą spłacać tę pożyczkę przez najbliższych sześć lat.