Sebastian Ebel przejął stery w Grupie TUI 1 października tego roku. Pierwszym dużym wydarzeniem branży turystycznej, na którym się pojawił, były zakończone niedawno targi WTM London. To właśnie tam nakreślił swoją strategię w rozmowie z branżowym portalem i magazynem „Travel Weekly”.
Jedno jest pewne – Grupa TUI chce być większa, przynajmniej mieć większy udział w głównych rynkach, gdzie są turyści. Droga do tego prowadzi – zdaniem prezesa - przez odebranie części klientów konkurencyjnym firmom, poszerzenie półki produktów i pozyskanie całkiem nowych turystów. Podkreśla przy tym, że ekspansja powinna się odbywać jednak z zachowaniem rentowności.
Czytaj więcej
Nowy szef Grupy TUI, Sebastian Ebel, zrestrukturyzował zarząd firmy. Ma to przede wszystkim wzmocnić jakość obsługi klienta, pozwolić skupić się na dalszej cyfryzacji i umocować bezpośrednio we władzach spółki dział zajmujący się biznesem lotniczym.
Jednym z zapowiadanych działań będzie dążenie do zwiększenia udziału koncernu w rynku turystycznym – zdaniem prezesa, wcześniej firma zbyt często oddawała pole konkurentom. Teraz zamierza walczyć, wykorzystując jednak tylko możliwości rozwoju bez narażania się na straty i oparte na współpracy z partnerami zewnętrznymi.
Drugi pomysł opiera się na poszerzeniu oferty. Jak przyznaje Ebel dotąd TUI nie wykorzystywał możliwości, jakie daje pakietowanie dynamiczne. Zaczął już to nadrabiać. Na przykład do systemów rezerwacyjnych zaczął wprowadzać dodatkowe możliwości zakwaterowania. W pierwszej kolejności robi to w Skandynawii i w Niemczech, bo tam widzi miejsce na znaczący wzrost.