Brytyjski portal branży turystycznej TTG Media przeprowadził ankietę wśród agentów, w której zapytał o sposoby podnoszenia jakości świadczonych przez nich usług. Pomysł na jej przeprowadzenie pojawił się po wywiadzie, który portal przeprowadził z Amandą Teale, założycielką luksusowej marki lifestylowej Minerva Private Travel & Lifestyle Management. Ekspertka zaapelowała do doradców turystycznych, żeby się szkolili i poprawiali swoje umiejętności. Teale nazwała wzrost liczby nieprofesjonalnych agentów „największym problemem, z jakim obecnie zmaga się branża”.
Czytaj więcej
W Niemczech działa 10-11 tysięcy agentów turystycznych. Obroty jednej trzeciej z nich są tak małe, że trudno im uzyskać rentowność. Wielu ma też inny problem – właściciele odchodzą na emeryturę, a nie ma ich kto zastąpić.
– Otworzyliśmy wrota dla nieprofesjonalistów – twierdzi. I wyjaśnia, że wielu agentów nawet nie wie, jak zarezerwować przelot, czy jak korzystać z systemu GDS. Są tylko „zasobem hotelowym”, a nie doradcami, a to, jej zdaniem, psuje opinię o branży doradców turystycznych.
Za dużo amatorów wśród agentów turystycznych
Wyniki sondażu TTG Media, w którym udział wzięło 415 agentów pokazały, że zdecydowana większość opowiada się za obowiązkowymi szkoleniami. Twierdząco na pytanie o to odpowiedziało 94 procent ankietowanych. 90 procent stwierdziło, że ich zawód jest zagrożony, ponieważ rośnie liczba nieprzygotowanych do jego wykonywania pracowników.
Portal zapytał też, kto powinien być odpowiedzialny za wdrożenie obowiązkowych szkoleń – 39 procent uważa, że spoczywa to na organizacji touroperatorów i agentów turystycznych, ABTA, 23 procent, że bezpośrednio na samych pracodawcach, a 19 procent, że sprawą powinien zająć się rząd.