– Zakopane jest popularne wśród Niemców i Brytyjczyków, których z roku na rok jest coraz więcej. Mamy też wielu gości z krajów arabskich. To wymagający klienci, którzy bardzo dobrze płacą. Coraz większe zainteresowanie notujemy również wśród turystów ze Słowacji, Czech i Węgier. Tam infrastruktura hotelowa, gastronomiczna i oferta spędzania wolnego czasu nie są tak rozwinięte jak w Polsce. Widzimy, że przy dobrej reklamie na tych rynkach i odpowiednim targetowaniu tamtejsi klienci są coraz bardziej zainteresowani Zakopanem. Ten rynek cały czas się rozpędza i ma przed sobą jeszcze górkę – prognozuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes prezes spółki Nosalowy Dwór Wiktor Wróbel.
CZYTAJ TEŻ: Urzędnicy znów przestrzegają przed condohotelami
– Zakończony właśnie sezon letni był dla Zakopanego udany. Gości nie przybywa skokowo, ale też nie o to chodzi, bo mamy zainteresowanie dobrej jakości produktem noclegowym, hotelowym i gastronomicznym. Widać, że goście są przygotowani, żeby więcej zapłacić za pobyt, więcej wydać na różnego rodzaju usługi towarzyszące. Pod tym kątem zakończony właśnie sezon był bardzo dobry. Podobne są prognozy na sezon zimowy. Na przykład w Nosalowym Dwórze mamy już całkowicie wyprzedane święta. Już w październiku nie było wolnych miejsc, a zwykle dzieje się to dopiero pod koniec listopada – mówi Wróbel.
Jak podkreśla, oczekiwania turystów są coraz większe i ewoluują w stronę obiektów i usług z wyższej półki, chociaż nadal utrzymuje się też stabilne zainteresowanie hotelami 3-gwiazdkowymi i pobytami bez śniadania w apartamentach.
– Dla turystów liczy się przede wszystkim wygodny nocleg, ale też doskonałe usługi recepcji, concierge, pyszne śniadanie, które nie jest tylko ułożonym bufetem czekającym na gościa, ale pewnego rodzaju doświadczeniem. Goście szukają bardzo dobrych restauracji à la carte, również w hotelu, aby mieć je pod ręką. Liczą się też usługi spa i masaże, dające wytchnienie po zgiełku miasta – wyjaśnia menedżer.