Ruch pasażerski w trzecim kwartale tego roku był o 12,1 procent wyższy niż przed rokiem i już tylko o 3,1 procent niższy niż przed pandemią – pisze w raporcie Rada Europejskich Portów Lotniczych (ACI Europe). Trend rosnący jest bardzo widoczny, a to oznacza, że szansa na popandemiczne odbicie w tym roku jest coraz większa.
W trzecim kwartale największy ruch lotniczy zanotował Londyn-Heathrow (+14,7 procent rok do roku i -4,7 procent wobec 2019 roku). Na drugim miejscu znalazł się Stambuł, różnica w porównaniu z liderem to tylko 200 tysięcy pasażerów. Trzeci był paryski port imienia Charles'a de Gaulle'a. W pierwszej piątce znalazły się jeszcze Amsterdam-Schiphol i Frankfurt.
Czytaj więcej
28 minut – tyle przeciętnie upływa do momentu, gdy dziecko w samolocie zaczyna się niecierpliwić i złościć - wyliczył matematyk z Oksfordu. Od razu podpowiada, jakie szanse na spokojny lot mają rodzice.
Latem poziom sprzed pandemii przekroczyły Ateny (+10,2 procent), Stambuł-Sabiha Gökçen (+8,2 procent), Lizbona (+5,6 procent), Paryż-Orly (+8,7 procent), Palma de Mallorca (+2,9 procent), Londyn-Stansted (+1,3 procent), Dublin (+1 procent) i Antalya (+0,9 procent).
Wojna w Ukrainie dewastuje ruch
Z kolei regionalne i mniejsze porty lotnicze przekroczyły wolumen ruchu pasażerskiego w stosunku do trzeciego kwartału 2019 roku o 4 procent, co związane jest z ożywieniem segmentu wyjazdów wypoczynkowych i po Europie, a także ze znaczącego rozwoju oferty tanich linii lotniczych. W wypadku popularnych kierunków turystycznych i portów, z których korzystają ci ostatni, liczba pasażerów przekroczyła poziom z 2019 roku, w niektórych zmiany były wręcz sensacyjne. Przykładami mogą być Trapani (+378 procent), Perugia (+194 procent), Zadar (+155,7 procent), Tirana (+114,9 procent), Kutaisi (+107,4 procent), Samarkanda (+99,9 procent), Memmingen (+89,6 procent), Paryż-Beauvais (+44,5 procent), Funchal (+42,3 procent), Oviedo (+38,9 procent), Brno (+35,6 procent) i Santoryn (+30 procent).