Szacuje się, że z powodu nielegalnego wynajmu mieszkań Grecja traci rocznie miliony euro przychodu. By odzyskać choć część pieniędzy Niezależny Urząd do spraw Przychodów Publicznych (AADE) uruchomi elektroniczny rejestr, w którym znaleźć się mają wszystkie lokale wynajmowane przez platformy działające na zasadzie ekonomii dzielenia. Osobom, które się do niego nie wpiszą, a będą prowadzić tego typu działalność, grożą kary do 5 tysięcy euro.

Z raportu przygotowanego przez Grecką Izbę Hotelarską wynika, że rocznie sektor hotelarski traci 525 milionów euro przychodów z powodu wynajmu lokali turystom na platformach typu Airbnb. Ta sama analiza pokazuje, że rynek usług turystycznych i zakwaterowania świadczonych w ramach ekonomii współdzielenia będzie w tym roku wart między 1,71 a 1,75 miliarda euro. Autorzy podkreślają też, że jeśli sektor wynajmu krótkookresowego i hotelarski byłyby zobowiązane płacić podatki w tej samej wysokości, w 2016 roku przychody państwa byłyby wyższe o 341 milionów euro. Z badań rynku nieruchomości wynika, że obecnie w Grecji na platformach internetowych wynajmowanych jest między 45 a 60 tysięcy lokali, z czego 12 tysięcy w samych Atenach.

Wprowadzenie rejestru przez AADE ma pozwolić władzom na kontrolowanie właścicieli domów i mieszkań i ułatwić pobieranie od nich podatków. Władze zapowiadają, że zastosują skalę progresywną. Opłata na rzecz państwa, która będzie wahać się od 15 do 45 procent przychodu, ma być naliczana od każdej transakcji. Podatki trzeba będzie odprowadzać raz na kwartał. Właściciele zostaną zobowiązani też do przekazywać informacji na temat wynajmujących i długości ich pobytu.

W Grecji lokale można wynajmować na zasadach krótkoterminowych na łącznie 90 dni w roku w przypadku miast i popularnych regionów turystycznych oraz na 50 dni w roku w przypadku mniejszych miejscowości.