Większa frekwencja, wyższe ceny, lepsze niż rok wcześniej wskaźniki finansowe – tak branża hotelarska w Polsce podsumowuje 2017 rok. Według danych, które hotele nadesłały na koniec listopada do firmy analitycznej STR, obłożenie hoteli w Warszawie wzrosło w zeszłym roku do 83 procent z 82,2 procent rok wcześniej, z czego w samym Trójmieście do 60 procent z 55,5 procent, a w Krakowie – do 78,7 procent z 72,7 procent. Ceny za nocleg najwyżej poszybowały w Warszawie, gdzie średnia urosła z 67,7 do 79 euro. Poprawiły się także przychody na pokój.
– Ubiegły rok hotele w Polsce mogą zaliczyć do szczególnie udanych. Dzięki sprzyjającemu otoczeniu gospodarczemu branża kolejny raz odnotowała wzrosty wskaźników frekwencji i średniej ceny – mówi Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego i wiceprezes Grupy Hotelowej Orbis.
Magnes dużych miast
Choć w Polsce działa przeszło 2,7 tys. skategoryzowanych hoteli z ponad 135 tys. pokojów, rynek wciąż się rozwija. Duży potencjał inwestycyjny mają przede wszystkim największe aglomeracje. Zwłaszcza Warszawa, gdzie według wyliczeń analityków Walter Herz, rynek hotelowy w ciągu najbliższych trzech lat powiększy się o ponad 5 tys. pokojów. W stolicy jest miejsce dla nowych obiektów wszystkich kategorii. O ile do niedawna na warszawskim rynku dominowali klienci biznesowi, teraz coraz większe znaczenie mają dla hotelarzy turyści, których przyjeżdża do Warszawy już ponad 10 mln rocznie.
W tym roku w Warszawie otwarty zostanie m.in. prestiżowy Hotel Raffles (w miejscu dawnego Europejskiego) ze 106 pokojami, Renaissance na lotnisku Chopina (225 pokojów), Four Points by Sheraton na Służewcu (192) czy Moxy Koneser na Pradze (141). Do tego Hampton by Hilton przy ul. Postępu, Krakowska Residence w dzielnicy Włochy i Ibis Styles przy ul. Grzybowskiej. – W warszawskich obiektach, które mają zostać oddane do użytku w 2018 roku, znajdzie się łącznie ponad 2 tys. pokojów – podsumowuje Walter Herz.