14,2 tysiąca pokojów w hotelach aktualnie funkcjonujących w Warszawie i 11,8 tysiąca w Krakowie – mimo szybko rosnącej liczby inwestycji nasze główne miasta są w tyle za europejskimi gigantami. Berlin ma bazę liczącą 66,4 tysiąca pokojów, Praga – 35,8 tysiąca, a Frankfurt – 28,4 tysiąca.
– Te liczby pokazują, że polskie miasta mają olbrzymi potencjał rozwoju. Tylko w tym i w zeszłym roku w Warszawie otworzyło się 12 hoteli, więcej niż w Berlinie – mówi dyrektor ds. doradztwa hotelowego w firmie JLL Agata Janda. – Dostrzegamy duże zainteresowanie kolejnych światowych marek wejściem do Polski, począwszy od nowych konceptów, zgodnych z filozofią współdzielenia po marki ultraluksusowe – dodaje.
Kluczem jest lokalizacja, ale podaż gruntów w ścisłym centrum jest ograniczona. Nie brakuje podmiotów zainteresowanych konwersją starszych budynków na hotele, ale dużo nowych obiektów powstaje w sojuszu z deweloperami realizującymi inwestycje wielofunkcyjne. – Wraz z tym trendem obserwujemy nowe formy współpracy. Umowę o zarządzanie lub franczyzy uzupełnia klasyczna umowa najmu – marka hotelowa płaci właścicielowi obiektu czynsz jak każdy inny najemca – mówi Janda. – Taka forma powoduje, że cały obiekt generujący stabilne przepływy z najmu jest atrakcyjny dla inwestorów z rynku nieruchomości – zaznacza.
Warszawa jak Berlin, Kraków jak Praga
Warszawa to przede wszystkim biznesowy hub tej części Europy i nadal dynamicznie rozwijający się rynek biurowy. Przekłada się to na duży popyt na pokoje hotelowe dla klientów biznesowych. Oznacza to duże obłożenie w ciągu tygodnia, w weekendy hotele – zwłaszcza te położone poza ścisłym centrum – muszą mocniej konkurować o gości i akceptować niższe stawki, gdy w wielu innych europejskich metropoliach ceny są najwyższe właśnie w weekendy.
– Warszawa nie ma takiej możliwości przyciągania jak czeska Praga – jedno z najchętniej wybieranych przez turystów miast w Europie po Londynie, Paryżu i Rzymie. Może za to pójść drogą Berlina, który jest również zagłębiem biznesowym, ale potrafi zachęcić do odwiedzin. Berlin funkcjonuje jako centrum hotelowego designu i lifestyle’u, jest modny, hipsterski, imprezowy – wskazuje Janda. W dwa razy większej od Warszawy niemieckiej stolicy hoteli jest sześć razy więcej.