Polskie hotele szybciej podniosą się po kryzysie?

Hotele w państwach, w których wewnętrzny popyt na usługi noclegowe przewyższa zagraniczny, mają szansę szybciej podnieść się z zapaści – mówi raport firmy doradczej HVS. Pod tym względem Polska jest w czołówce europejskiej, ustępując tylko Niemcom i Rumunii.

Publikacja: 02.06.2020 14:23

Polskie hotele szybciej podniosą się po kryzysie?

Foto: Fot. AFP

Firma doradcza HVS podzieliła się swoimi prognozami dla branży hotelarskiej. Raport bierze pod lupę głównie rynek brytyjski, ale znalazły się w nim też dane dotyczące innych (wybranych) krajów europejskich. Jego autorzy piszą, że rynek hotelowy w krajach, w których turystyka nie jest w dużym stopniu uzależniona od gości zagranicznych, ma szansę szybciej podnieść się z zapaści.

HVS, powołując się na dane systemu informacyjnego dla menedżerów turystyki TourMIS, podaje, że w najlepszej sytuacji są Niemcy, gdzie odsetek gości krajowych w hotelach wynosi średnio 82 procent (z zastrzeżeniem jednak, że znaczna ich część to uczestnicy targów i innych tego rodzaju imprez, których przywracanie jeszcze trochę potrwa). Na drugim miejscu w tym zestawieniu znalazła się Rumunia z wynikiem 81 procent, a na trzecim Polska – 80 procent.

CZYTAJ TEŻ: Hotele i pensjonaty gotowe na lato

Nieźle wypadają też kraje skandynawskie – hotele w Szwecji, Norwegii i Finlandii goszczą odpowiednio 74, 70 i 69 procent gości krajowych, i w miarę dobrze Francja – 63 procent oraz Wielka Brytania i Serbia – po 60 procent. W nie najgorszej sytuacji są też hotele we Włoszech, Czechach, na Węgrzech i Litwie ze średnim wynikiem 52 procent.

Autorzy raportu zwracają przy tym uwagę na duże różnice między hotelami w stolicach i popularnych miastach, w większym stopniu zależnymi od turystów zagranicznych i biznesowych, a tymi na prowincji, odwiedzanymi głównie przez gości miejscowych. Na przykład w Londynie rezerwacje krajowe to tylko 29 procent ogółu, ale w południowo-zachodniej Anglii już 69 procent.

Najgorzej w Europie wypada Islandia, z 13-procentowym odsetkiem gości krajowych w hotelach, za nią jest Austria – 26 procent, a dalej Hiszpania i Bułgaria – po 34 procent. Wielkość popytu krajowego nie jest oczywiście jedynym czynnikiem decydującym, jak szybko rynek ożyje, trzeba też pamiętać, że prędzej wrócą pobyty wypoczynkowe, a później biznesowe – piszą autorzy raportu.

ZOBACZ TAKŻE: Część hoteli nie przetrwa koronakryzysu

W tym roku Brytyjczycy najpewniej spędzą wakacje w kraju, co źle wróży hotelarzom w Hiszpanii, Portugalii, Francji i Islandii, w dużej mierze uzależnionym od turystów z Wielkiej Brytanii. Na przykład w hiszpańskich hotelach stanowią oni aż 27 procent gości, a w islandzkich 20 procent. Nawet stosunkowo niewielki, bo 7-procentowy udział Brytyjczyków w rynku włoskim przekłada się na 14 milionów noclegów rocznie.

Firma doradcza HVS podzieliła się swoimi prognozami dla branży hotelarskiej. Raport bierze pod lupę głównie rynek brytyjski, ale znalazły się w nim też dane dotyczące innych (wybranych) krajów europejskich. Jego autorzy piszą, że rynek hotelowy w krajach, w których turystyka nie jest w dużym stopniu uzależniona od gości zagranicznych, ma szansę szybciej podnieść się z zapaści.

HVS, powołując się na dane systemu informacyjnego dla menedżerów turystyki TourMIS, podaje, że w najlepszej sytuacji są Niemcy, gdzie odsetek gości krajowych w hotelach wynosi średnio 82 procent (z zastrzeżeniem jednak, że znaczna ich część to uczestnicy targów i innych tego rodzaju imprez, których przywracanie jeszcze trochę potrwa). Na drugim miejscu w tym zestawieniu znalazła się Rumunia z wynikiem 81 procent, a na trzecim Polska – 80 procent.

Hotele
Tureccy hotelarze: Trzeba coś zrobić z all inclusive. Za dużo jedzenia się marnuje
Hotele
„Zrób to dla siebie” - sieć hoteli promuje zrównoważony urlop
Hotele
Egipskie hotele muszą udowodnić, że nie szkodzą środowisku. Mają na to pół roku
Hotele
Hotelarze: Zapowiada się dobra majówka. Układ kalendarza nam sprzyja
Hotele
„Lex Kamilek” już obowiązuje, a wielu hotelarzy nawet o nim nie słyszało