POT: Informacje o handlowaniu bonami trafią do policji

230 tysięcy bonów o łącznej wartości 196 milionów złotych jest już w rękach beneficjentów. Rodzice płacą nimi za wakacje dzieci. W sumie wydali już 3,9 miliona złotych.

Publikacja: 03.08.2020 16:21

POT: Informacje o handlowaniu bonami trafią do policji

Foto: Fot. Filip Frydrykiewicz

Od 1 sierpnia trwa aktywowanie przez rodziców bonów turystycznych dla dzieci. Jednocześnie w bazie ZUS rejestrują się przedsiębiorcy, którzy chcą przyjmować zapłatę w bonach. Jak informuje rzecznik Polskiej Organizacji Turystycznej Grzegorz Cendrowski, do godziny 16. rodzice odebrali już w imieniu swoich dzieci 230 tysięcy bonów o wartości 196 milionów złotych. Jeden bon może opiewać na 500, 1000 i więcej złotych, w zależności od liczby dzieci w rodzinie. Na każde dziecko przypada 500 złotych.

CZYTAJ TEŻ: Rodzice płacą już za wypoczynek dzieci bonami turystycznymi

Rodzice korzystają już z możliwości jakie daje bon i płacą za usługi turystyczne, w tym noclegi w firmach, które zarejestrowały się w bazie ZUS, w sumie przyjęli już 3,9 miliona złotych podzielonych na 5 tysięcy transakcji. W jednej transakcji nie trzeba wydawać całej sumy bonu.

Podmiotów uprawnionych do rozliczania się z klientami bonami jest już 9250.

Wraz z rozpoczęciem akcji wydawani bonów, pojawiły się doniesienia o nieprawidłowościach w ich wykorzystywaniu. Najczęściej są to ogłoszenia o sprzedaży bonu. Wynika z nich, że właściciel bonu wartości 500 złotych chce go odsprzedać za niższą cenę. POT ostrzega jednak przed takimi praktykami. Bony nie mają postaci gotówki, to elektronicznie wygenerowany numer 16-cyfrowy i nie wolno nim handlować.

– Próby handlowania bonami turystycznymi są nieuprawnione – wyjaśnia Cendrowski. – W związku z informacjami w mediach, że są takie sytuacje uruchomimy dzisiaj skrzynkę poczty elektronicznej. Pod adresem nieprawidlowosci@bonturystyczny.gov.pl będzie można zgłosić wszelkie nieprawidłowości, związane z bonem turystycznym. Te, które będą dotyczyć prób sprzedaży bonu będziemy kierować do organów ścigania.

– Warto pamiętać, że sam 16-cyfrowy kod, będący elektronicznym bonem, nie wystarczy żeby nim zapłacić za usługę turystyczną. Trzeba jeszcze dysponować drugim kodem, który przychodzi na telefon beneficjenta dopiero w momencie regulowania należności. Próba obejścia tego procesu może być traktowana jako próba oszustwa. Ktoś kto niby kupi bon, może zostać oszukany – dodaje.

– W procesie zgłoszenia, zgodnie z ustawą, przedsiębiorstwa podają dane rejestrowe, w tym nazwę. Przypomnę, że nie należy traktować go jak portalu rezerwacyjnego. Zgodnie z ustawą zgłoszenie opiera się o podstawowe dane na temat zarejestrowanego podmiotu, jak jego nazwę, NIP czy adres. To miejsce, w którym można potwierdzić legalność funkcjonowania danej firmy w kontekście bonu.

– Niemniej dostrzegamy, że tak skonstruowana przez ustawodawcę baza może być niewystarczająca, dlatego zwrócimy się do Ministerstwa Rozwoju o zgodę na rozszerzenie informacji o świadczących usługi o takie dane jak miejsce realizacji usługi (jedna firma może mieć ich kilka, a nawet kilkadziesiąt, jak na przykład sieć hoteli), adres jej strony w internecie oraz województwo, w którym prowadzi działalność.

Od 1 sierpnia trwa aktywowanie przez rodziców bonów turystycznych dla dzieci. Jednocześnie w bazie ZUS rejestrują się przedsiębiorcy, którzy chcą przyjmować zapłatę w bonach. Jak informuje rzecznik Polskiej Organizacji Turystycznej Grzegorz Cendrowski, do godziny 16. rodzice odebrali już w imieniu swoich dzieci 230 tysięcy bonów o wartości 196 milionów złotych. Jeden bon może opiewać na 500, 1000 i więcej złotych, w zależności od liczby dzieci w rodzinie. Na każde dziecko przypada 500 złotych.

Pozostało 83% artykułu
Nowe Trendy
Jaki ślad węglowy zostawiają wycieczki zorganizowane? Pierwszy raz jest odpowiedź
Nowe Trendy
Krakowscy radni do premiera: Trzeba opodatkować turystów
Nowe Trendy
Na Synaj wraca kolej. Szansa na połączenie dwóch mórz i na turystów
Nowe Trendy
Holenderscy dziennikarze zachwalają uroki Pomorza, Warmii i Mazur
Nowe Trendy
Certyfikaty wzmocnią wizerunek Wysp Kanaryjskich. Chodzi o ślad węglowy