Uważny spacer po stolicy Dolnego Śląska uświadamia, że jeszcze 75 lat temu mówiło się tu po niemiecku. Na wielu bramach i fasadach pozostały napisy przypominające o istnieniu miasta Breslau.
To ważna część wrocławskiej historii, dlatego Fundacja im. Tymoteusza Karpowicza pracuje nad mapą „Spod tynku patrzy Breslau”, która pomoże odkryć takie miejsca.
Mapa poniemieckich napisów przybliży mieszkańcom i turystom historię miasta. Pozwoli też spojrzeć na Wrocław z nowej perspektywy – poprzez miejsca, o których nie zawsze piszą w przewodnikach.
CZYTAJ TEŻ: Ruch turystyczny we Wrocławiu o połowę mniejszy
– Wiedza o niemieckich znakach graficznych i treściach, które wciąż można spotkać w przestrzeni publicznej Wrocławia jest nieusystematyzowana, szczątkowa i nieupowszechniona – mówi koordynator projektu Grzegorz Czekański. Dodaje, że przedwojenne dziedzictwo miasta jest zagrożone zniszczeniem. – Chcieliśmy to zmienić i utrwalić możliwie największą liczbę tego typu obiektów.